Aktywiści z Akcji Ratunkowej dla Krakowa dotarli do dokumentów przetargowych Zarządu Zieleni Miejskiej. Wynika z nich, że Zarząd postawi w parku ponad kilometr stalowych barierek.
Najdłuższa barierka powstanie od ul. Parkowej, będzie się ciągnęła wzdłuż boiska, będzie to 750 metrów. Następna od stadionu Korony, przedłużenie już istniejącej, kolejna na tyłach IV Liceum, równolegle do ul. Zamoyskiego i ostatnia barierka, jak zjeżdżamy z Krzemionek, solidna, kilkunastometrowa metalowa barierka. Można powiedzieć, że będzie to ponad kilometr barierek. Te bariery będą mówiąc wprost barierą dla człowieka. Oddzielającą go od przyrody, od skał, od naturalnego piękna tego parku - wyjaśnia Katarzyna Pilitowska z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.
Jarosław Tabor, wicedyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej tłumaczy, że park leży na terenie dawnego kamieniołomu, którego zbocza należało zabezpieczyć. Zarzuty aktywistów nazywa stekiem bzdur.
Mamy do czynienia z kruchymi skałami wapiennymi, które w dużej mierze odpadają. Wymagaliśmy od projektanta, by opracował analizę geologiczną, która stwierdzi czy te skały zagrażają przyszłym użytkownikom parku, czy też nie. Z ekspertyzy jednoznacznie wynika, że ściany należy zabezpieczyć. Zostały zaproponowane dwa warianty - albo siatki, które jak wiemy na przykładzie Zakrzówka budzą wielkie kontrowersje, albo niskiego typu wygrodzenie, ażurowe, mało widoczne, nierzucające się w oczy. Ciężko mi się odnieść do stwierdzenia "ograniczamy eksplorowanie przestrzeni parku". Których? Pionowych skarp, ścian kamieniołomu z osuwającymi się skałami? - stwierdza Jarosław Tabor, wicedyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.
Paweł Kubisztal ze Stowarzyszenia Podgórze.pl nie widzi problemu.
Każdy architekt ma swoją wizję, za pomnikiem Bednarskiego już teraz teren jest odgrodzony od skał, na Plantach mamy ogrodzone ogrody i nikomu to nie przeszkadza - stwierdza.
Rewitalizacją parku rozpocznie się w maju i potrwa półtora roku.
