Woda w niedzielę miała niecałe 2 stopnie Celsjusza, a na jej powierzchni pływały lodowe kry. Zanim morsy mogły się w niej zanurzyć, musiały wykonać obowiązkową rozgrzewkę. Podczas gdy jedni już się moczyli, pozostali biegali wokół plaży, robili pajacyki, przysiady i pompki. Wszystko to dla kilku minut spędzonych w lodowatej wodzie. Jak jednak przekonują uczestnicy zabawy, tej satysfakcji nie da się porównać z niczym innym.
- Uodparniamy się przed zimnem, jesteśmy mniej wrażliwi na choroby. Poza tym to dobra okazja, by zrzucić ciężar tego świątecznego jedzenia i nabrać znów ochoty do sportowego życia, mimo wszelkich przeciwności. Dla mnie to jednak przede wszystkim możliwość spotkania się z ludźmi, którzy razem lubią robić coś niebagatelnego. Dziś "morsowanie" w Polsce to absolutna epidemia. Bijemy wszelkie rekordy, z roku na rok jest nas coraz więcej. W Krakowie to już nie tylko Bagry, ale i Przylasek Rusiecki oraz Kryspinów. Wszystkie zbiorniki wodne są wykorzystywane, rozprzestrzeniło się to niesamowicie - mówi Wojtek Naworyta z krakowskiego klubu morsów Kaloryfer.
Jeśli chcecie spróbować na własnej skórze, jak to jest być morsem, wszelkie niezbędne informacje znajdziecie na stronie kaloryfer.eu.
- Tuż po wyjściu uderza człowieka niesamowita fala szczęścia, to prawdziwy wybuch endorfin. To, że się nie choruje, to norma - wszystkie morsy mówią, że nie chorują. Poza tym wykształca się odporność na zimno. Warto! - przekonywała z uśmiechem jedna z uczestniczek.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected].
Źródło: Lodowata woda najlepsza na odporność - zobacz "morsowanie" na krakowskich Bagrach [WIDEO]