Od 15 marca na Mazowszu obowiązuje częściowy lockdown. Jednym z zaostrzonych obostrzeń jest nauka w trybie hybrydowym w klasach 1- 3 szkół podstawowych. Na nauczaniu zdalnym pozostają starsze klasy. Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia w danej placówce może przebywać połowa uczniów, spośród tych które do tej pory przychodziły na lekcje do szkoły. Możliwości są dwie: albo wysyłać całe klasy na nauką domową a inne pozostawiać w szkole, albo dzielić klasy. Jak udało nam się ustalić w Radomiu większość szkół wybrała pierwszy wariant. Tak było między innymi w Publicznej Szkole Podstawowej numer 2.
- Gdybyśmy podzielili klasy, wówczas lekcje musiałyby się odbywać online przy włączonych kamerach i mikrofonach. Wiadomo, że ci którzy uczestniczyliby zdalnie mieliby gorszy odbiór niż ci, którzy przyszliby do szkoły - wyjaśnia Marek Sternalski, dyrektor szkoły.
Dodaje, że po konsultacji z rodzicami, połowę klas wysłali na naukę domową a połowa przychodzi do szkoły. W tej szkole jest 19 pomieszczeń dydaktycznych. Zarówno na pierwszej jak i drugiej zmianie były dwie klasy, czyli około czterdziestu uczniów. W przyszłym tygodniu będzie zmiana. Ci, którzy uczą się w domu wrócą do szkoły, a ich rówieśnicy, którzy przychodzili na lekcje zasiądą przy domowych komputerach.
Jednak jak się okazuje nauczanie hybrydowe to wyzwanie nie tylko dla nauczycieli i dyrektorów, ale także rodziców. Mieli zaledwie kilka dni by zapewnić opiekę dzieciom, jeśli zostały przypisane do nauki domowej.
- Zazwyczaj jest to tak, że prosi się o pomoc babcie, ciocie czy sąsiadki, bo coraz mniej pracodawców zgadza się na pracę zdalną. My nie możemy liczyć na taką pomoc. Mąż wybłagał urlop i został z synem w domu - wyjaśnia radomianka.
Źródło: Nauka hybrydowa klas 1 - 3 na Mazowszu. Jak zorganizowały pracę radomskie szkoły