– Ja się cieszę, że wróciliśmy do szkoły, bo mogę się zobaczyć z całą klasą. Ale też się nie cieszę, bo w domu były dłuższe przerwy – mówi Igor, uczeń klasy pierwszej. – Ja się cieszę, bo do szkoły jeżdżę autobusem. A to fajne – dodaje ośmioletnia Maja.
Dzieci szczególnie stęskniły się za swoimi kolegami i koleżankami. – Znów będą mogła się bawić z Leną. Dawno się nie widziałyśmy – mówi Siena, uczennica gdyńskiej podstawówki.
Są jednak i tacy, którzy stęsknili się za nauką. – Ja już nie mogę doczekać się WF-u, informatyki i plastyki – podkreśla Marcel, uczeń klasy drugiej. – Ja tak samo. WF-u najbardziej. Do tego stęskniłem się za moją panią – dodaje brat Marcela, Marcin.
Powrót dzieci do szkół to jednak spore wyzwanie dla nauczycieli i dyrektorów. To właśnie oni muszą zadbać o to, by nauka mimo wszystko odbywała się w ścisłym reżimie sanitarnym.
– Nasza szkoła jest bardzo duża, więc zadanie mamy nieco ułatwione. Klasy będą się uczyć na poszczególnych piętrach. Maksymalnie po dwie, trzy, w dużej odległości od siebie. Uczniowie będą wchodzić do szkoły o różnych porach. Do tego każda grupa ma swoją klasę. Nie zmieniamy sal – mówi Dorota Redzik, wicedyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 2 w Gdyni.
Pozostali uczniowie przynajmniej do 31 stycznia nadal będą uczyli się zdalnie.
Źródło: „Stęskniłem się za moją klasą”. Maluchy o swoim powrocie do szkoły