– Miasto twierdzi, że odbyły się konsultacje. A nas nikt nie pytał o zdanie. Wszystko odbyło się bez naszej wiedzy - mówi pan Michał, mieszkaniec Kamiennej Góry. – Celem tej inwestycji miał być remont drogi. Tymczasem kosztem naszej zieleni powstaną miejsca parkingowe. Nie o to tu chodziło – dodaje gdynianin.
Oburzona tym pomysłem jest także pani Anna, która na ulicy Necla mieszka znaczną część swojego życia. – Tu nawet ciężko mówić o ulicy. To takie nasze małe osiedle w centrum miasta. Tu na tej drodze, bardzo rzadko jeżdżą auta. Moja córka bawiła się tutaj, grała w klasy. Jak pojawią się miejsca parkingowe, Necla przestanie być naszą enklawą – tłumaczy mieszkanka.
Mieszkańcy zwracają także uwagę na fakt, że parking znajdzie się bezpośrednio pod ich oknami. – Teraz miałam trochę zieleni. A już niebawem w sypialni będę miała rurę wydechową czyjegoś auta – dodaje kobieta.
Tymczasem władze miasta zapewniają, że w ramach inwestycji nie zostanie wycięte żadne drzewo.
– Inwestycja będzie tak przeprowadzona, że będą podniesione specjalnie chodniki, żeby nie uszkodzić korzeni tych drzew. Będzie też modernizacja tych terenów zielonych. Ogrodnik miejski przygotował specjalną koncepcję, która będzie tam realizowana – mówi Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni.
Przebudowa ulicy Necla ma rozpocząć się lada dzień. Łączny koszt tej inwestycji to 2 mln zł. – My jednak musimy zrobić wszystko by zablokować ten remont. Jako mieszkańcy nie wyrażamy na to zgody – konkluduje pani Agata, również mieszkanka ulicy Necla.