Długopisy – od złotówki za sztukę, po niemal 40 zł za model z wymiennymi wkładami. Zeszyty – tu ceny zaczynają się za złotówkę, ale najwięcej jest tych w okolicach 3-5 zł (z okładkami przeznaczonymi do poszczególnych przedmiotów). Sklepy internetowe oferują nawet całe komplety czy „wyprawki szkolne”, za nieco ponad 100 zł. Znajdziemy w nich m.in. oprócz wcześniej wspomnianych artykułów, także kleje, linijki, nożyczki, markery czy ołówki. Wybór bardzo duży, tylko czy… zainteresowanie klientów jest równie duże, jak co roku przed początkiem roku szkolnego?
Polecany artykuł:
Okazuje się, że w Lublinie duża część rodziców obawia się, że cały ten sprzęt, kupiony na przełomie sierpnia i września (z myślą o korzystaniu z niego przez kilka najbliższych miesięcy) może okazać się niepotrzebny już w październiku. Pojawiają się obawy, czy po kilkudziesięciu wizytach w szkole we wrześniu, w październiku dzieci będą musiały znowu wrócić do nauki zdalnej, w domach. Oczywiście z powodu nadchodzącej wielkimi krokami. 4 fali epidemii koronawirusa.
Klientów jest dużo, dużo mniej. Pytają o takie podstawowe artykuły, jak długopisy czy okładki na zeszyty. Jeszcze w tamtym roku był dużo większy ruch. Już na początku sierpnia ludzie pytali o szkolne artykuły. W tym roku jeszcze nie, wtedy mieli chyba nadzieję, że rok szkolny będzie „normalny”. Jeśli chodzi o ceny, to według mnie stoją w miejscu. Zobaczymy dopiero bliżej września, na początku roku szkolnego, czy wtedy ceny w hurtowniach nie pójdą w górę - mówi nam pani Magdalena, sprzedawczyni z jednego z lubelskich sklepów.
Polecany artykuł:
Eksperci są pewni, że 4. fala epidemii koronawirusa na pewno nadejdzie. Tym bardziej, że większość nowych zakażeń dotyczy wariantu delta. Uzyskanie odporności zbiorowej w tym przypadku jest bardzo mało prawdopodobne.
Źródło: Lublin: Czy jest w ogóle sens kompletować wyprawkę na wrzesień?