- Sytuacja w klinice jest bardzo trudna. Wszystkie miejsca są zajęte od ponad miesiąca, dlatego w chwili, gdy wypisywany jest jakiś pacjent, natychmiast na jego miejsce pilnie pojawia się następny potrzebujący pomocy - mówi nam Anna Guzowska, rzeczniczka SPSK1.
Także na oddziale intensywnej terapii placówki leczonych jest coraz więcej pacjentów. Wielu z nich poddawanych jest terapii ECMO. Ich liczba cały czas rośnie. - Wszystko dzieje się bardzo szybko, a sytuacja jest dynamiczna. Jeszcze wczoraj to było 9 pacjentów, 2 wymagało terapii ECMO. Dzisiaj na oddziale mamy 5 chorych - dodaje Guzowska.
Nie lepiej jest w szpitalu tymczasowym w Lublinie, gdzie ponownie zwiększono liczbę łóżek. Po uruchomieniu kolejnego 28-łóżkowego modułu w lecznicy znajduje się 112 łóżek na oddziale wewnętrznym zakaźnym. - W tej chwili przebywa tam 79 pacjentów - informuje Guzowska.
Według deklaracji wojewody lubelskiego, baza covidowa może być rozszerzona nawet do 400 miejsc. Przyczyna to brak szczepień. I to właśnie nieszczepieni, a także młodzi pacjenci są głównie przyjmowani do szpitali - powtarzają jak mantrę lekarze. - Młodzi, niezaszczepieni i w ciężkim stanie - podkreśla prof. Krzysztof Tomasiewicz, szef Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK1.
Lubelszczyzna to województwo najbardziej dotknięte przez czwartą falę COVID-19. Liczba pacjentów w szpitalach sięga już prawie 800.
W piątek region z liczbą 1181 zanotował po raz kolejny rekord zakażeń.
Źródło: Szpitale wypełnione po brzegi. COVID-19 wyjątkowo zjadliwy na Lubelszczyźnie