Rozszerzona rzeczywistość podbija lubelskie szpitale

i

Autor: Łukasz Głaczkowski / SPSK Nr 4 w Lublinie

Świat medycyny

Szpitalną salę zamieniają w kosmos i łąkę. Tak leczy się w Lublinie

2023-09-26 16:51

Pacjenci zakładają specjalne okulary z rozszerzoną rzeczywistością, po czym przenoszą się do parku, w kosmos lub do wirtualnego domu. Następnie wykonują ćwiczenia, które mają przyspieszyć powrót do zdrowia.

Nowatorską terapię dla pacjentów z najcięższymi schorzeniami neurologicznymi wdrożył właśnie Szpital Kliniczny nr 4 w Lublinie.

W sali rehabilitacyjnej spotykamy pacjentów po urazach rdzenia kręgowego, ze złamanymi kończynami czy po udarach. Jak przekonują nas eksperci, świat wirtualny z powodzeniem może pomóc także w rehabilitacji neuroonkologicznej.

Metoda robi wrażenie i jest nowoczesna. Placówka przy Jaczewskiego jest dopiero trzecią w Polsce, która wprowadziła rozwiązanie rodem z gier komputerowych.

Na czym ono polega? Pacjenci za pomocą gogli VR przenoszą się w inną rzeczywistość. Jest kosmicznie, bo i świat widziany przez chorych jest kosmiczny.

W kosmosie był dzisiaj 30-letni pan Krzysztof z okolic Firleja. Kilka miesięcy temu mężczyzna spadł z dachu, przez co ma uszkodzony kręgosłup i nie może chodzić. Nowa terapia to dla niego zaskoczenie i nadzieja.

Widziałem gwiazdy. Byłem w kosmosie, w innym świecie. Trochę jak w grze. To ekscytuje człowieka i zachęca do działania, i do ćwiczeń – dodaje.

Choć wydaje się, że w powietrzu chorzy wykonują pozornie nieskoordynowane ruchy. – A nawet, że grają w grę – zauważa prof. Tomasz Blicharski, szef Kliniki Ortopedii i Rehabilitacji SPSK4 w Lublinie.

W rzeczywistości, zarówno wirtualnej, jak i szpitalnej, cały czas ćwiczą: próbują otworzyć lodówkę, zasznurować buty czy zamknąć drzwi.

Ćwiczenia odbywają się bowiem na nieco innych zasadach.

Pacjenci robią to, co robiliby w domu i gdyby byliby sprawni, próbują to wykonać w różnych warunkach atmosferycznych i przyrody: na łące, w parku czy w przydomowym ogródku.

Kluczowa jest tu właśnie symulacja sytuacji domowej. Chodzi o te najprostsze i codzienne czynności. – Np. obsługa pralki czy segregacja śmieci stymuluje człowieka – wyjaśnia nam mgr Damian Tomczuk, fizjoterapeuta z SPSK4.

A to nie wszystko. W okulary wbudowany jest cały system odpowiadający standardom tradycyjnej terapii. – Pacjenci ćwiczą funkcje poznawcze i ruchowe. Są też treningi relaksacyjne – wyjaśnia Elżbieta Włodarska, neuropsycholożka i dyrektorka medyczna firmy BioMinds, która wprowadziła urządzenie na polski rynek.

Wsparcie odbywa się głównie przez działanie na emocje. – Przeniesienie do lasu, w góry czy ogrodu japońskiego tylko ułatwia i urozmaica cały proces terapeutyczny – dodaje dyr. Włodarska.

Wie o tym pan Krzysztof. – Mimo że jeżdżę na wózku inwalidzkim, czuję lepszą sprawność i refleks – mówił w czasie ćwiczeń. – W tym świecie mogę np. wziąć kubek do ręki czy nastawić pralkę. Muszę bardziej się wychylać, prostować, przez co i mocniej się starać – opowiadał o swoich wrażeniach.

Od sztucznej inteligencji po naukę resyscytacji, czyli Piknik Naukowy w Lublinie

Długa droga do zdrowia

Czy to oznacza, że tak gra pacjenta o zdrowie się sprawdza? Trudno na razie stwierdzić jaka jest ogólna skuteczność systemu. Wszystko dostosowane jest do konkretnych potrzeb.

Jeśli mógłby dojść do zdrowia w ciągu roku, być może my jesteśmy w stanie skrócić ten czas o połowę – przypuszcza prof. Blicharski. – Dla każdego rożne rzeczy będą przecież ważne. Jeden będzie chciał szybciej chodzić, drugi wrócić do pracy – dodaje.

Również liczba i długość treningów dostosowywane są to danej sytuacji. Minimum to 10 minut dziennie. Dlatego wciąż nieoceniona jest praca fizjoterapeutów, którzy towarzyszą chorym na każdym etapie rehabilitacji.

Możemy powiedzieć jednak, że widzimy już dużą poprawę u pacjentów, nawet w ciągu kilku dni. Jedna osoba z uszkodzeniem rdzenia po tygodniu mogła wykonywać ćwiczenia, których wcześniej nie udało nam się wdrożyć – podaje przykład Tomczuk.

Terapia w SPSK4 prowadzona jest od czerwca tego roku jako program kliniczny. Do tej pory przebadano 18 pacjentów. Obecnie z okularów korzystają 4 osoby. To pacjenci szpitala. Pracownicy kliniki nie wykluczają jednak rozszerzenia projektu i wprowadzenia rehabilitacji z wykorzystaniem okularów jako stałej metody terapeutycznej po zakończeniu i analizie badań.

Serial "Matylda" w Lublinie

Źródło: Szpitalną salę zamieniają w kosmos. Tak leczy się w Lublinie