– Ptak jest oswojony, bo został wychowany przez ludzi, na terenie gminy Zbuczyn. Jako pisklę wypadł z gniazda i ktoś go karmił. Nie wiem, jakim cudem znalazł się w Siedlcach, ale jest widywany w kilku miejscach. Lata i zwyczajnie upomina się o pokarm. Niestety, ludzie go dokarmiają, wyjaśniając, że ptak jest chyba chory, kontuzjowany, źle wygląda, itd., i chcą mu pomagać. Dzwonią też do służb, które próbują go złapać, a to się nie udaje. Ponieważ mimo wszystko to jest bocian zdrowy i dziki, tyle że oswojony, bo wychowany przez ludzi. I takie są fakty. Najważniejsze jest to, żeby przestać ptaka dokarmiać, bo on się zatrzymuje w jakimś konkretnym miejscu i przyzwyczaja do tego – informuje dr Ireneusz Kaługa, prezes Grupy EkoLogicznej.
Bocian rozleniwia się, bo nie musi sam szukać żerowiska. Powinien raczej oddalić się od siedzib ludzkich i założyć własne gniazdo, w sprzyjającym środowisku. Ponieważ przywykł do ludzi, czuje się wśród nich względnie bezpieczny, ale jest to złudne, bo może mu się stać krzywda, na przykład wskutek nieszczęśliwego wypadku. Niestety, wielu mieszkańców Siedlec po prostu o tym nie wie. Martwią się o bociana i niepotrzebne ingerują, dokarmiając go. Dlatego ekolodzy apelują o pozostawienie ptaka w spokoju.
– Ponieważ jest przyzwyczajony od pisklęcia do tego, że jest karmiony, to kojarzy ludzi z pokarmem. Ale dłuższe zatrzymywanie go w tym miejscu i dokarmianie tylko robi mu krzywdę. Pewnego pięknego dnia ktoś będzie próbował go schwytać, ptak się spłoszy, wpadnie pod samochód albo stanie się inne nieszczęście. Na przykład jakiś pies, który biega bez smyczy, na oczach ludzi chwyci go i udusi. To jest bardzo niedobra sytuacja. Apeluję o rozsądek. Przyglądajmy się z daleka, ale nie róbmy z tego zbiegowiska, nie róbmy zdjęć i nie wysyłajmy do mediów, nakręcając sytuację. Bo ludzie jeżdżą tam, przywożą pokarm. Są już nawet jakieś brygady, jeśli mogę to tak nazwać, dostarczające wątróbki i kurczaki... To jest sytuacja, która skończy się na pewno źle – przestrzega Ireneusz Kaługa.
Bocian powinien zostać schwytany, ale przez osoby, które wiedzą, jak się do tego zabrać, by przypadkiem nie stała mu się krzywda. Następnie powinien on zostać umieszczony w miejscu, w którym stopniowo przyzwyczai się do samodzielności i życia z daleka od ludzi. Dopóki jest to niemożliwe, zarówno osoby dorosłe, jak i dzieci, nie powinny podchodzić do ptaka bardzo blisko. Bociany, gdy poczują się zagrożone, natychmiast bronią się, dziobiąc. Celują przy tym prosto w oczy domniemanego agresora. Podsumowując, warto zadbać o bezpieczeństwo własne, swoich dzieci, a także ptaka, i widząc go w mieście, zachować odpowiedni dystans.