Od samego rana "urywają się" telefony w punktach szczepień - a to za sprawą zielonego światła od rządu, na szczepienie wszystkich pełnoletnich osób w przypadku ryzyka zmarnowania preparatu. Niestety, nawet jeśli do punktu uda się w końcu dodzwonić, to w większości przypadków nie czekają tam na nas dobre wiadomości. Wiele punktów nie planuje specjalnych zapisów, a jeśli pojawią się wolne terminy, będą przyspieszać szczepienia osób już zarejestrowanych.
Lekarze i pielęgniarki skarżą się, że od samego rana zamiast wykonywać swoje obowiązki, dosłownie "wiszą na telefonie". Dr Paweł Doczekalski pracujący w jednej z przychodni na stołecznym Targówku przypomina, że w wielu punktach wciąż obowiązuje kryterium wiekowe.
"Ta możliwość zaszczepienia jest tylko wtedy, kiedy szczepionka nam zostanie. Czyli na przykład jeśli pacjent zarejestrowany się nie zgłosi albo my nie możemy go zakwalifikować. Przynajmniej u nas to wygląda tak, że my mamy listy rezerwowe i najpierw dzwonimy do tych najstarszych osób" - mówi dr Doczekalski.
Zgodnie z rządowym harmonogramem, do 9.05 szansę na rejestrację na szczepienia dostaną wszystkie roczniki.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!
Źródło: Armageddon po najnowszym rozporządzeniu w sprawie szczepień! Telefony się urywają