- Szczepienie przeciw krztuścowi jest obowiązkowe. W podstawowym schemacie 4-dawkowym szczepionkę podaje się w 2., 4. i 6. miesiącu życia, a następnie w 16.-18. miesiącu życia. Dawki przypominające podawane są w 6. i 14. roku życia - mówi dr hab. n. med. Tadeusz Zielonka, pulmonolog z Katedry i Zakładu Medycyny Rodzinnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Choroby płuc i zakaźne stały się szczególnie niebezpieczne w czasach pandemii. Dorośli powinni się szczepić jeśli są z grupy ryzyka.
W 19. roku życia szczepienie jest zalecane. Dorosłym zaleca się przyjmowanie dawki przypominającej co 10 lat. Szczególnie powinny to robić osoby z grup ryzyka: personel medyczny, który ma kontakt z noworodkami i niemowlętami, osoby w podeszłym wieku, szczególnie z przewlekłymi chorobami prowadzącymi do niewydolności serca, płuc, nerek lub wątroby oraz kobiety w ciąży po ukończeniu 27. tygodnia ciąży. Zaszczepić powinny się też osoby z otoczenia noworodka.
- Mieliśmy w Polsce bardzo dobrą, bo ponad 90-procentową realizację obowiązkowych szczepień przeciwko krztuścowi. Niestety, ruchy antyszczepionkowe spowodowały, że w 2007 r. w skali kraju niezaszczepionych było ponad 4 tys. dzieci, a w 2020 r. już ponad 50 tys. - tłumaczy prof. Zielonka.
Z kolei w kontekście uchodźców warto pamiętać, że w Ukrainie szczepionych było jedynie ok. jednej trzeciej dzieci i osoby te są narażone na zachorowanie o ciężkim przebiegu. Spowodować może to także szerzenie się zakażenia w populacji polskiej.
Nie lepiej jest z gruźlicą. Mimo że wydaje się być pod kontrolą, to ruchy migracyjne, uchodźcze oraz nastroje antyszczepionkowe nie służą szczepieniom.
- Są olbrzymie różnice między Polską a Ukrainą czy Białorusią w zakresie nie tyko zapadalności na gruźlicę, ale przede wszystkim wielolekooporności. Może zatem dojść do wzrostu przypadków gruźlicy wielolekoopornej w naszym kraju - zaznacza specjalista.
Szczepionkę podajemy tylko raz, w 1. dobie życia. Ponad 90 procent dzieci w Polsce jest zaszczepionych. - Mamy jednak coraz więcej dzieci, które przyjeżdżają z zagranicy i nie są zaszczepione, bo wiele krajów europejskich zrezygnowało ze szczepionki BCG. W Polsce obowiązuje zasada, że dzieci te przed ukończeniem 14 roku życia powinny być zaszczepione - podkreśla pulmonolog.
- Niestety, nie zdefiniowano pewnych ważnych warunków szczepienia BCG, a mianowicie wykluczenia, że dziecko, które nie zostało zaszczepione, nie zostało zainfekowane i nie ma tzw. utajonej gruźlicy. Większość krajów zaleca przed szczepieniem sprawdzić to próbą tuberkulinową, ponieważ u osób zakażonych szczepienie BCG może pogorszyć sytuację - dodaje.
W Polsce zrezygnowaliśmy z prób tuberkulinowych – są u nas praktycznie nieosiągalne, co czyni trudnym wykrywanie utajonej gruźlicy w tej populacji.
Jak podkreśla lekarz - inne kraje radzą sobie z tym zdecydowanie lepiej. - W Stanach Zjednoczonych osoby z tzw. utajoną gruźlicą, czyli te, które miały kontakt z prątkiem gruźlicy, powinny otrzymać chemioprofilaktykę. Francuzi stosują najkrótszy system – leczenie trzema lekami. My dopiero stoimy przed tym wyzwaniem - słyszymy.
Materiały prasowe: XXX edycja warsztatów "Quo Vadis Medicina", pt. Praktyka szczepień w Polsce a nowe wyzwania, zorganizowane z okazji Europejskiego Tygodnia Szczepień, kwiecień 2022; oprac: Mateusz Kasiak
Źródło: Gruźlica i krztusiec - wracają stare choroby. Lekarze apelują o szczepienia