- W tej chwili mamy 200 chorych. Na szczęście jeszcze nie są to ofiary wojny. Przygotowaliśmy jednak 600 łóżek na wypadek rannych. Potrzebujemy więcej – mówi nam dr Jewgeniusz Kuczeruk, dyrektor szpitala.
Jak opisuje, sytuacja w mieście na razie jest spokojna, choć bardzo zmienna. - W sklepach zaczyna brakować jedzenia. Regularnie niepokoją nas alarmy przeciwlotnicze. Zwłaszcza nocą. W szpitalu, w podziemiach, mamy bunkry – relacjonuje.
Niestety nie wszyscy pacjenci mogą znaleźć tam schronienie. - Są tam wszyscy, oprócz osób w ciężkim stanie. Ich nie możemy przenieść. Z nimi zostają wolontariusze. To ochotnicy, którzy zostali powołani w Ukrainie na czas wojny, zajmują się też pacjentami, bo brakuje nam kadry. To rozwiązanie systemowe – tłumaczy.
Leki na wagę życia
W szpitalu w tej chwili najbardziej brakuje drobnego sprzętu. - To łózka szpitalne, wózki do przewożenia chorych, szafki ale też pościel i koce – wylicza dyr. Kuczeruk.
Niezbędne są też leki. Te na wagę zdrowia i życia to przeciwbólowe, przeciwkrwotoczne i antybiotyki.
Płynie wsparcie z Polski
Pracownicy szpitala wierzą i walczą, przede wszystkim o zdrowie pacjentów. Pomoc dociera już z Polski, ze szpitali z Warszawy, z Białej Podlaskiej i z Lublina.
Z partnerskiego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie już w piątek wyjedzie transport ze specjalistycznym sprzętem operacyjnym i do zabiegów.
- To będą m.in. wózki inwalidzkie, podnośniki dla pacjentów, narzędzia operacyjne, bandaże, gazy, chusty operacyjne, fartuchy, cewniki, pompy infuzyjne, inhalatory, specyfiki na rany - wymienia Radosław Starownik, dyrektor SPSK4.
- Wszystkie te rzeczy pochodzą z naszych zapasów, a także od naszych pracowników i darczyńców. Akcję wsparło wiele firm, które chciały pomóc, nie licząc na jakikolwiek rozgłos. Chciałbym im z całego serca podziękować - dodaje dyrektor.
Do pacjentów w Równem już w piątek z Lublina wyjedzie też pierwszy transport z lekami. Zbiórkę środków cały czas mogą wesprzeć zarówno apteki, szpitale, jak i wszyscy chętni.
- Najbardziej potrzebne są leki przeciwhistaminowe, bandaże, gazy, termometry, ale i leki przeciw grypie, przeciwgrzybiczne czy antybakteryjne i przeciwbólowe - wyjaśnia nam Beata Krzyszczak, prezeska Fundacji Help for You.
Środki można przynosić do magazynu przy ul. Mełgiewskiej 32A. Wolontariusze pracuję 24 godziny na dobę.
W Równem mieszka prawie 250 tys. mieszkańców. Placówka przyjmuje też chorych z obwodu i rejonu rówieńskiego. - W szpitalu leczymy m.in. pacjentów onkologicznych. Jesteśmy jednak przede wszystkim placówką ratunkową i ratować będziemy do końca – mówi dyr. Kuczeruk.
W szpitalu działają też odziały neurochirurgii, traumatologii, rozbudowana kardiologia, ortopedia, chirurgia i intensywna terapia. Placówka cały czas leczy też pacjentów covidowych na oddziale zakaźnym.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z ukraińskim ministrem zdrowia Wiktorem Laszko. Chcemy wygrać wojnę i wierzymy w to! Mamy nadzieje, że wszystko będzie dobrze - wzrusza się Jewgeniusz Kuczeruk.
Źródło: Pacjenci spędzają noce w bunkrach. Brakuje leków i sprzętu. Lekarze z Lublina pomagają szpitalowi w Równem