Sprawa Lil Masti i Gimpera. W tle założenie fundacji przez Anielę Woźniakowską
W piątek na portalu voxfm.pl pisaliśmy o sprawie Lil Masti i Gimpera. Lil Masti to znana polska influencerka, która zasłynęła z nagrywania wcześniej jako Seksmasterka. Obecnie skupia się ona na działalności w mediach społecznościowych. Gimper (znany polski youtuber) postanowił stworzyć materiał o Lil Masti i jej treściach w social mediach. Skupiał się głównie na monetyzowaniu dziecka oraz wykorzystywaniu go do współprac. Okazało się, że nagranie skłoniło Anielę do złożenia pozwów przeciwko Gimperowi. Według niej to ona wygrała całą sprawę, a wszystko to skłoniło ją do założenia fundacji. "Dzieci są z nami". Oto są główne zalożenia:
- Popularyzowanie - Promocja wizerunku dzieci w przestrzeni publicznej. Ponieważ dzieci są z nami zarówno w świecie fizycznym, jak i cyfrowym.
- Edukacja - Karta dobrych praktyk prezentacji wizerunku dzieci w sieci. Wprowadzanie młodzieży w świat cyfrowy odpowiedzialnie i z szacunkiem.
- Ochrona rodziny - Stawiamy czoła ruchom, które chcą wyeliminować wizerunek dzieci z internetu. Wspieramy rodziców w decyzjach związanych z sharentingiem.
Internauci nie ukrywali swojego oburzenia, ponieważ według nich to jawne wspieranie wszechobecnego sharentingu. Aniela nie odniosła się do żadnego z zarzutów.
Gimper odpowiada na posty Lil Masti. Tego nikt się nie spodziewał
Gimper, choć krótko odpowiedział m.in. Pudelkowi, postanowił też nagrać własny materiał dot. Anieli Woźniakowskiej. Jak się okazało, wiele spraw wyglądało inaczej, niż przedstawiała to Lil Masti. Po opublikowaniu nagrania dot. działalności influencerki, kobieta wniosła przeciwko niemu pozew cywilny oraz prywatny akt oskarżenia. Sąd oddalił większość zarzutów, uznając, że materiał Gimpera był rzetelny i mieścił się w granicach dziennikarskiej wolności.
- Sędzia przy ogłaszaniu wyroku poinformował, cytuję, że Tomasz Działowy w jego ocenie dochował rzetelności dziennikarskiej [...] Sąd w większości nie dał wiary zeznaniom Anieli Woźniakowskiej, gdyż były one sprzeczne z obszerną dokumentacją zdjęciową i filmową, zebraną na potrzeby postępowania - powiedział Gimper w materiale.
Jedynie jedna miniatura (grafika promująca film) została uznana za zbyt mocną, co skutkowało karą grzywny 30 tys. zł oraz 20 tys. zł na fundację. Jak zaznaczył Gimper, sąd przyznał, że działania influencerki są szkodliwe dla dziecka i powodują utratę prywatności. Youtuber nie ukrywał swojego delikatnego rozczarowania, choć jak dodał, zgadza się z wyrokiem sądu. Wprost ponownie skrytykował Lil Masti za jej działalność mediach społecznościowych i hipokryzję.
- Biegła psycholog w sprawie wskazała, że rodzice powinni wstrzymać publikację dziecka w sieci - powiedział Gimper.
Jak dodał, nie boi się kolejnych spraw.
- To, że Lil Masti w sądzie mówiła, że ona w ogóle nie zarabia na reklamach z dzieckiem? No bardzo, bardzo, bardzo ciekawe - powiedział Gimper.
