– Trzy miliony złotych kosztuje program, który będzie realizowany przez trzy lata. W ramach tych trzech milionów 1 mln 800 tys. zł to pieniądze z budżetu województwa, a 1 mln 200 tys. zł to środki MCPS-u z tzw. korkowego. Jesteśmy przekonani, że w ciągu tych lat 2400 kierujących pojazdami z tych dwóch grup wiekowych na pewno będzie doskonalić techniki jazdy. Poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo na drogach mazowieckich, ale nie tylko, to właśnie nauczenie tego tych, którzy tego wymagają, by mogli poruszać się po nich bezpiecznie – mówi Elżbieta Lanc z zarządu Mazowsza.
Chodzi tu przede wszystkim o profilaktykę uzależnień, bo 2,5 tys. wypadków rocznie wciąż powodują w Polsce kierowcy, będący pod wpływem alkoholu lub tzw. dopalaczy. To tym bardziej niepokojące, iż jest to blisko 11 procent ogółu wszystkich wypadków, do jakich doszło w kraju w ciągu całego 2020 roku. Przez cały ubiegły rok wystąpiło w Polsce łącznie 23,5 tys. wypadków, z czego zginęło prawie 2,5 tys. osób. Ponad 26 tys. osób zostało rannych, w tym 8 tys. ciężko rannych. Z tych mało optymistycznych danych najbardziej niepokoją te, które dotyczą nietrzeźwych kierowców.
– Co chwilę docierają do nas informacje, że osoba – mówiąc kolokwialnie – pijana, wsiada za kółko i dochodzi do jakiejś wielkiej tragedii dla rodziny, społeczności lokalnej i dla nas wszystkich. Te statystyki sugerują, że my jako społeczeństwo musimy z tym walczyć. I ten projekt pokazuje, że ta profilaktyka uzależnień, która mówi i uczy, że nie można siadać za kółko pod wpływem używek, nowych środków psychoaktywnych czy alkoholu, bo dojdzie do tragedii, jest potrzebna w naszym społeczeństwie – podkreśla Mariusz Budziszewski, zastępca dyrektora Mazowieckiego Centrum Polityki Społecznej.
Oprócz zwiększonej świadomości zagrożeń, jakie stwarza prowadzenie po alkoholu czy dopalaczach, kierowcy mogą nabyć podczas szkoleń także inne umiejętności, np. lepszą znajomość zasad bezpieczeństwa i sprawniejszą reakcję na trudne sytuacje na drodze. W tym roku zainteresowanie kursami w Siedlcach było bardzo duże, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Niektórzy chętni mogli się zapisać już tylko na listę rezerwową.
– Takie szkolenie jest bardzo ważne. Wszystkim nam się wydaje, że jesteśmy świetnymi kierowcami. I może w takich zwykłych sytuacjach na drodze, tak faktycznie jest. Ale kiedy pojawiają się sytuacje ekstremalne, to trochę te nasze umiejętności są weryfikowane przez warunki drogowe. I właśnie te szkolenia są po to, by takie ekstremalne sytuacje wywołać w sztucznym środowisku, i żeby potem, już na drodze, można było w odpowiedni sposób zareagować, ale też mieć tę świadomość i tę wiedzę, że nie wszystko zależy od nas – informuje Dariusz Napiórkowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Siedlcach.
Jazda po tzw. szarpaku z poślizgiem, jazda po okręgu czy też z górki, z hamowaniem przed nagłą przeszkodą – to niektóre wyzwania, jakim muszą sprostać kierowcy z całego regionu, którzy biorą udział w kursach na Torze Modlin. Jak sami podkreślają, warto się szkolić.
– Wrażenia z jazdy są niesamowite. Wydawało mi się, że nie jestem złym kierowcą, a okazuje się, że jednak ten czas reakcji jest u mnie dużo gorszy niż się spodziewałam. Fajnie jest się sprawdzić w takich warunkach, bo normalnie się tego nie uczymy na kursie nauki jazdy. Fajna przygoda. Uważam, że każdy powinien taki kurs przejść, niezależnie od wieku i doświadczenia. Polecam serdecznie – powiedziała nam Milena z Radomia, tuż po wyjściu z samochodu po przejażdżce z instruktorem na Torze Modlin.
Tylko w tym roku w szkoleniach weźmie udział ok. 800 kierowców z Mazowsza, z czego 120 z Siedlec. Więcej na ten temat można usłyszeć w załączonym poniżej materiale dźwiękowym i zobaczyć na naszym filmie (jeżeli coś się nie wyświetla, należy odświeżyć stronę).