Oddział rehabilitacji dziennej i zakład rehabilitacji leczniczej cały czas przyjmują pacjentów w szpitalnym budynku przy ulicy Bema. Kilka dni temu, w specjalnie wydzielonej części obiektu otwarto zakaźny szpital tymczasowy. To wśród części korzystających z zabiegów i ćwiczeń, wywołało obawy. Zdarzyły się nawet rezygnacje z wizyt. Dariusz Szychta, kierownik Siedleckiego Ośrodka Rehabilitacji i Fizjoterapii uspokaja i tłumaczy, że nie ma powodu do niepokoju.
- To jest część wydzielona, nie mamy żadnych wspólnych wejść, przejść ze szpitalem tymczasowym covidowym. Mamy swoje oddzielne wejście, nasi pacjenci nie muszą się w żaden sposób kontaktować z pacjentami czy personelem, który obsługuje szpital tymczasowy, więc jest u nas bezpiecznie – zapewnia.
Z ćwiczeń i zabiegów w ramach rehabilitacji dziennej mogą korzystać zarówno dzieci jak i dorośli. Wszystko odbywa się w reżimie sanitarnym.
- Pacjenci są u nas ćwiczeni, usprawniani w gabinetach indywidualnych. W praktyce nasi pacjenci też się ze sobą nie widzą, ponieważ są zapisywani na konkretne godziny, do konkretnych gabinetów i do konkretnych fizjoterapeutów, którzy prowadzą ich przez cały czas trwania turnusu zabiegowego - tłumaczy kierownik ośrodka.
Wcześniej, oprócz rehabilitacji dziennej, w budynku przy ul. Bema działał także oddział rehabilitacji stacjonarnej dla osób wymagających dłuższej opieki. W związku z otwarciem szpitala tymczasowego został on przeniesiony do lecznicy w Rudce, która jest filią siedleckiego szpitala wojewódzkiego. - Każdy pacjent, który potrzebuje rehabilitacji stacjonarnej ją otrzyma, tylko tyle, że w lokalizacji Rudka. Dostępność do usługi rehabilitacja stacjonarna w ramach Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego jest niezagrożona i nie została ograniczona ilościowo, wszystkie miejsca łóżkowe trafiły do lokalizacji Rudka - wyjaśnia Dariusz Szychta.
Oddział rehabilitacji stacjonarnej w Rudce powiększył się o 30 łóżek.
(Cała rozmowa z Dariuszem Szychtą jest dostępna w materiale dźwiękowym, który poniżej).
Polecany artykuł: