Trefl Sopot zakończył zmagania w grupie B na drugim miejscu, co dało żółto-czarnym awans do najlepszej szesnastki. Teraz podopieczni Marcina Stefańskiego staną przed kolejnym wyzwaniem, czyli rozegrają mecze w ramach grupy K z CSM CSU Oradeą, Benficą oraz Sportingiem CP. To właśnie od rywalizacji z ostatnim z wymienionych zespołów żółto-czarni zainaugurują grę w TOP16.
Sporting to mistrz kraju, który w Pucharze Europy z bilansem 4-2 wyprzedził Telenet Giants Antwerpia, Ionikos Ateny i Belfius Mons-Hainaut. Sukces zawdzięcza głównie kompletowi zwycięstw u siebie.
– Nie jesteśmy faworytem tego spotkania ale zawodnicy Trefla mogą sprawić niespodziankę. Zresztą kluczową rolę odegra nasz doping. Gramy u siebie – mówi jeden z kibiców Trefla Sopot.
Wsparciem dla żółto-czarnych w zbliżającym się meczu nie będzie już Carl Lindbom. Klub skorzystał z klauzuli zawartej w umowie i rozwiązał ją po dwóch miesiącach współpracy.
– Dziękujemy Carlowi za grę dla naszego klubu. Zawodnik niemal z marszu wszedł do drużyny i robił wszystko, aby wpasować się do stylu prezentowanego przez zespół. Jesteśmy mu wdzięczni za zaangażowanie, a z pobytu Carla szczególnie zapamiętamy wyjazdowe spotkanie z Hapoelem, w którym zdobył 11 punktów i znacznie przyczynił się do zwycięstwa zespołu, a w efekcie też do awansu do TOP16 FIBA Europe Cup. Po zakontraktowaniu Darrina Dorsey'a oraz powrocie do zdrowia DeAndre Davisa sztab szkoleniowy miał do dyspozycji aż siedmiu zawodników zagranicznych. Nie chcieliśmy doprowadzić do sytuacji, w której ze względów regulaminowych zdrowy zawodnik siedzi na trybunach i nie może pomóc zespołowi, dlatego podjęliśmy decyzję o skorzystaniu z klauzuli zawartej w umowie Carla – tłumaczy decyzję Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot.
A mecz Sportingiem Lizbona odbędzie się w Ergo Arenie na granicy Sopotu i Gdańska. Ci, którzy nie dotrą do hali – całe spotkanie mogą śledzić za pośrednictwem Youtube.
Źródło: FIBA Europe Cup: Trefl Sopot kontra Sporting Lizbona. Mecz już w środę w Ergo Arenie