– Po pierwsze: planuj! Zastanów się, jakie potrawy przygotujesz na Święta. Uwzględnij liczbę osób, które zasiądą do stołu – podpowiada Jaroń. – Podziel gotowanie na kilka dni, zaczynając od potraw, które mogą postać dłużej bez ryzyka, że się zepsują. Świąteczne „stanie nad garami” wcale nie musi być męczące. Dobrze planując gotowanie nie tylko oszczędzisz sobie nerwów i bolącego kręgosłupa, ale będziesz też mieć więcej czasu na przyjemności – podkreśla przedstawiciel Trójmiejskiego Banku Żywności.
Eksperci podkreślają także, by zrezygnować z nielubianych potraw. – Nie warto się katować w imię tradycji. Święta to czas, który ma nam przynosić radość, także z jedzenia – podkreśla Jaroń.
Istotną kwestią są także przemyślane zakupy.
– Nie kupujmy na zapas – dodaje Łukasz Jaroń. – Warto zastanowić się co mamy w naszej domowej spiżarce, czy naprawdę potrzebujemy czterech puszek z kajmakiem. Dodatkowo, pamiętajmy o tym, że surowe mięso i ryby wkładamy do koszyka na koniec zakupów, by jak najbardziej ograniczyć czas bez chłodzenia – mówi ekspert.
Jeśli po świętach zostaną nam jakieś potrawy - warto je zanieść do tzw. społecznych lodówek - m.in. przy Kościele Franciszkanów w Gdyni. Wówczas z naszych dań skorzystają osoby potrzebujące.
– Takie danie warto wsadzić do pojemnika, na którym możemy napisać co to za potrwa i kiedy została zrobiona. Dzięki temu osoby, które po nią sięgną mają pewność, że jest ona świeża – konkluduje Łukasz Jaroń.
Źródło: Śledzik, karp i sałatka – do kosza. Jak nie marnować jedzenia w Święta?