Konflikt w warszawskim pogotowiu

i

Autor: meditrans.waw.pl Konflikt w warszawskim pogotowiu

Afera w warszawskim pogotowiu. "Dyrektor wypowiada umowy pocztą"

2021-08-07 10:18

W Warszawie brakuje obsady w karetkach, a dyrektor pogotowia zwalnia ratowników wysyłając wypowiedzenia pocztą - alarmują ratownicy medyczni, którzy stanęli w obronie kolegi Wiesława - ratownika z 20-letnim stażem, którego ostatnio zwolniono. - Nie można zwolnić człowieka za to, że jest źle w pracy traktowany - mówi nam jeden z ratowników.

Tak się kończy nielegalny hazard. Naloty na automaty pod Warszawą

Ratownicy: nikt nas nie zastraszy

Nie damy się zastraszyć - mówią ratownicy medyczni. To po tym, jak dyrektor warszawskiego pogotowia zwolnił ratownika z 20-letnim stażem. Pan Wiesław źle się poczuł i dlatego wcześniej skończył dyżur. Zbiegło się to z akcją ratowników, którzy w ramach protestu biorą L4.

- To kolejny policzek, a wręcz pogardliwe splunięcie w twarz środowisku. Bo wiele miesięcy temu, jak nasza koleżanka z żalem opisała w mediach społecznościowych, jak jesteśmy traktowani w pracy - natychmiast została zwolniona - mówi kolega zwolnionego - ratownik Adam Piechnik.

Koledzy pana Wiesława wyrazili swoje niezadowolenie tą sytuacją na facebookowym profilu ratowników z całej Polski "To nie z mojej karetki": Mamy środek pandemii, zbliża się zapowiadana IV fala COVID-19, codziennie w Warszawie brakuje obsady na karetki, a warszawskie pogotowie zwalnia wieloletniego pracownika bez słowa wytłumaczenia. Warto wspomnieć, że kilka dni temu warszawscy ratownicy medyczni napisali zbiorowy list do dyrekcji z prośbą o rozmowy i poprawę warunków pracy. Wiesiek nie zdążył się podpisać na tym liście, więc w honorowym geście napisał swój list o bardzo podobnej treści i wyjaśnieniem, że nie zdążył się podpisać i solidaryzuje się z pozostałymi pracownikami. 21 lat - kawał życia poświęcony w pogotowiu.

Ich szef: rozumiem frustracje pracowników

Dyrektor pogotowia zaprzecza, jakoby zwolnienie pana Wiesława było związane z tym, że protestował czy miał uwagi do warunków pracy w pogotowiu. - To zwolnienie nie jest związane z sytuacją w pogotowiu. Chodzi o kwestie merytoryczne związane z bieżącą pracą pana Wiesława. Nie chciałbym mówić publicznie o szczegółach jego pracy czy sprawach kadrowych  - tłumaczy jego szef Karol Bielski. Ratownicy medyczni w całym kraju masowo idą na L4 lub nie stawiają się na dyżurach, domagając się poprawy warunków pracy oraz wyższych wynagrodzeń. To po tym, jak stracili dodatki covidowe, które stanowiły 100% ich pensji. W Warszawie ratownik który w maju zarabiał 12 tysięcy brutto - dziś zarabia nieco ponad 7 tysięcy.

Czytaj także: Policja w Warszawie walczy z plagą kradzieży rowerów! Jest ich dwa razy więcej niż rok temu

QUIZ. Rozpoznaj liderów tych zespołów! Niektóre pytania sprawią Wam problemy
Pytanie 1 z 10
Który z braci Golec jest za gwiazdką?
QUIZ. Rozpoznaj liderów tych zespołów! Niektóre pytania sprawią Wam problemy
Źródło: Afera w warszawskim pogotowiu. "Dyrektor wypowiada umowy pocztą"