Zaczęło się od Oli Petrus
Dwa razy w tygodniu Fundacja Dom Kultury zaprasza do aresztu na Grochowie ciekawe osoby, które z osadzonymi rozmawiają i prowadzą różne warsztaty. Za którymś razem tą osobą była komiczka i stand uperka Ola Petrus.
- W rozmowach z nimi wyczułam, że one mają historię do opowiedzenia. I warto, żeby ludzie te historię usłyszeli - mówi Ola Petrus - Zwłaszcza, gdy mamy do dyspozycji takie narzędzie, jakim jest stand up, który jest idealny do przełamywania tematów tabu, do przerabiania takich tematów w groteskę, do oswajania z tematami trudnymi.
Ten pomysł wywołał lawinę działań. Zorganizowano regularne warsztaty, na których osadzone uczyły się pod okiem stand-uperów i artystów improwizacji komicznych - Kingi Kosik-Burzyńskiej oraz Łukasza Zajączkowskiego, czy poetki i nauczycielki Ewy Frączak-Biłat. Warunek był jeden - tematem twórczości mają być osobiste doświadczenia osadzonych, a nie opowiadania wyssane z palca.
Polecany artykuł:
Terapia poprzez stand up
Osadzone uczyły się na podstawie polskich tekstów satyrycznych Juliana Tuwima, Marii Czubaszek czy Jeremiego Przybory o tym, jak można pisać, komponować i opowiadać o śmiesznych sytuacjach w więzieniu czy we własnym życiu. Z czasem satyra stała się autoterapią. Pomagała przetrwać trudne chwile. Cztery miesiące warsztatów posłużyły nie tylko za autoterapię, ale też za lekcję, która może się przydać w przyszłości.
- Uczyły się pięknie pisać po polsku, uczyły się nowych sformułowań. Na przykład przy występowaniu na wokandzie czy jakichkolwiek wystąpieniach publicznych w sądzie będzie im łatwiej opowiadać o swoich sprawach i je prezentować, bo dostały jakieś nowe kompetencje - mówi Małgorzata Brus z Fundacji Dom Kultury. Efekty warsztatów i nagrań z osadzonymi posłuchać możecie TUTAJ.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!
Źródło: W więzieniu może być śmiesznie! - przekonują osadzone z aresztu na Grochowie