Zakaz korzystania z samochodów w centrum miasta to najbardziej radykalne rozwiązanie problemu, z jakim zmaga się wiele metropolii. Przez ciągły przyrost liczby aut, centra miast muszą borykać się nie tylko z korkami. Jakość życia mieszkanek i mieszkańców obniża się również przez zanieczyszczenia generowane przez samochody. Chodzi przede wszystkim o wzbijane z jezdni pyły, które przyczyniają się do powstawania smogu. Dlatego też rozwiązaniem nie mogą być pojazdy elektryczne, które - choć nie emitują spalin - także rozwiewają szkodliwe cząsteczki z drogi. Ponadto wielkim utrapieniem centrów jest parkowanie "na dziko". Samochody zajmują coraz więcej miejsca, stąd częstym widokiem jest na przykład rząd pojazdów stojących na chodniku. Niektóre miasta starają się wybrnąć z tej sytuacji opracowując zmiany infrastruktury. Tak robi na przykład Warszawa, która planuje zwęzić główne arterie. Mieszkańcy innej europejskiej stolicy żądają jednak wprowadzenia wymienionego na początku zakazu wjazdu prywatnym samochodem do centrum.
Berlińczycy nie chcą samochodów w centrum
Inicjatywę uwolnienia centrum miasta od samochodów podjęli mieszkańcy i mieszkanki Berlina, którzy podpisali się pod petycją w tej sprawie. Sprawę poparło już 50 000 osób! Serwis dziennika The Guardian cytuje inicjatora akcji, Manuela Wiemanna. Jego zdaniem samochody zajmują zdecydowanie za dużo wspólnej przestrzeni i niepotrzebnie zagrażają ludzkiemu życiu i nie ma znaczenia, czy są to auta benzynowe, elektryczne czy z silnikiem Diesla.
Wiemann uważa, że na chwilę obecną jedynym sensownym rozwiązaniem jest ograniczenie jazdy samochodem w centrum. Jeśli wprowadzenie zakazu, o którym mówi, stałoby się faktem, powstałaby największa na świecie miejska strefa bez samochodów. Obejmowałaby obszar około 88 km. kwadratowych. Zakaz nie dotyczyłby transportu publicznego, pojazdów uprzywilejowanych oraz służb, które muszą korzystać z aut. Każdy miałby też prawo skorzystać z prywatnego auta w centrum 12 razy w ciągu roku (na przykład w celu pilnego dowiezienia kogoś do szpitala).
Miejska demokracja bezpośrednia pozwoli usunąć auta z centrum
Petycja to dopiero początek. Pomysłodawcy chcą, by o sprawie zdecydowano w miejskim referendum. Pierwszym etapem jest zebranie 20 tysięcy głosów poparcia dla stosownej zmiany prawa. W kolejnym etapie należy zebrać podpisy 170 tysięcy zwolenników. Już wówczas rząd federalny może zdecydować o wprowadzeniu zmiany. Jeśli tego nie zrobi, uruchamiany jest etap trzeci, czyli referendum. Sądząc po wysokim poparciu dla samego pomysłu, uzbieranie odpowiedniej liczby podpisów w Berlinie może być tylko kwestią czasu.
Źródło: theguardian.com
Źródło: W tym mieście ZAKAŻĄ SAMOCHODÓW? Mieszkańcy chcą centrum wolnego od aut!