Zdaniem Jerzego Synowca, problem nie dotyczy jednak tylko ścisłego centrum. Już wjeżdżając pociągiem do miasta od strony Krzyża można trafić na kilka okazów -pogarażowa ruina, sypiąca się budka dróżnika, czy spalony rektorat AJP:
Polecany artykuł:
Kolega mój, który w Gorzowie nie był ze trzydzieści lat, mówi: "Jurek, wjeżdżałem pociągiem, patrzyłem na nasze miasto, kiedyś wspólne. Tu wygląda tak jak w 1945 roku, jakby Rosjanie dopiero co je opuścili. Tutaj łatwiej jest o rozwalony budynek, niż o coś ładnego." To niestety jest prawda.
Przypomnijmy, wspólnoty, które zdecydują się na remont budynku mogą liczyć na dotację z miasta w wysokości 50 proc. kosztów. Łączny miejski budżet na to, to jedynie 350 tys. złotych. Mieszkańcy złożyli petycję - liczą na jego zwiększenie do co najmniej 2 mln złotych.
Źródło: Centrum Gorzowa w ruinie? Radny za milionami na renowacje kamienic