Zdaniem Moniki Bogdanowskiej, to jeden z niewielu obszarów, w którym przy budynkach zachowały się stare drzewa.
To wydaje się zaskakujące. Dopuszczenie tam zabudowy raz zmniejszy teren zielony, dwa doprowadzi doprowadzi do powstania struktur, które bę∂ą "patrzeć w okna" sąsiednich budynków - stwierdza Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Radny Grzegorz Stawowy uspokaja. Przekonuje, że inicjatywa zmiany planu wyszła od samych mieszkańców. Nie kryje też zaskoczenia postawą konserwatora.
Dopuszczona zabudowa jest na działce, gdzie nie ma ani jednego drzewa, z wyjątkiem drzewa owocowego. Rosną tam róże i jest trawnik Pani konserwator chyba nie wie, gdzie co w Krakowie rośnie i co się buduje. Przy tej samej ulicy z jednej strony dopuszcza nowe budynki, a z drugiej ogranicza właścicielom możliwość dysponowania własną działką - stwierdza.
Dodaje, że w uwagach znalazły się zapisy mówiące o tym, że nowo powstała zabudowa ma być odsunięta od istniejących kamienic, stąd trudno mówić o jakichkolwiek konfliktach między mieszkańcami.
