Takiego zamieszania w małopolskim sejmiku nie było od bardzo dawna. Sesja zaczęła się z ponad dwugodzinnym opóźnieniem. Później było już tylko ciekawiej. Część radnych klubu PiS nie zgodziła się na przyjęcie nowelizacji uchwały, zaproponowanej przez zarząd województwa. Rokosz skłonił marszałka Witolda Kozłowskiego do rozmów z opozycją na temat… przyjęcia jej uchwały całkowicie uchylającej deklarację. Ta przystała na propozycję i przyjęcie poprawek marszałka.
Bardzo się cieszę, to wielki sukces. rano wydawało się, że nie jest możliwy żaden kompromis. W skutek tego, że w klubie PiS doszło do rozdźwięku - zarząd stracił poparcie klubu - uzgodniliśmy z marszałkiem niewielką poprawkę. Cała pozostała treść, włącznie z akapitem uchylającym uchwałę, jest zgodna z treścią naszej uchwały, którą przygotowaliśmy w sierpniu - mówi były marszałek marszałek Małopolski z Koalicji Obywatelskiej.
Witold Kozłowski sprawę widzi nieco inaczej.
Porozumienia jako takiego nie było. To nie my przyjęliśmy tę deklarację uchylając poprzednią. To zrobiła opozycja. My nie wprowadziliśmy dyscypliny głosowania, każdy zagłosował zgodnie z własnym sumieniem, większość naszych radnych wstrzymała się - tłumaczy.
Za uchwałą uchylającą deklarację anty-LGBT zagłosowało 16 radnych, przeciw było, 7 a 15 wstrzymało się od głosu.
