Nowa odsłona akcji Senior Maluszka Tuli

i

Autor: UMP

Zamiast przytulasków - wydziergane buciki, czyli jak w czasie epidemii zmieniła się akcja "Senior maluszka tuli"

2020-12-08 10:12

Mieli tulić noworodki, ale pandemia pokrzyżowała te plany. Mimo to wolontariusze nadal chcą pomagać maluchom. Zanim znów będą mogli wejść na szpitalny oddział, dziergają dla dzieci świąteczne upominki - niewielkie buciki.

W akcję tworzenia bucików dla dzieci z Oddziału Noworodkowego Szpitala Miejskiego im. Franciszka Raszei zaangażowali się wolontariusze z programu "Senior maluszka tuli". Do tej pory ich głównym zadaniem miało być odciążenie rodziców i personelu szpitala w opiece nad nowo narodzonymi dziećmi. Po wybuchu pandemii projekt został jednak wstrzymany krótko po starcie - ze względu na bezpieczeństwo seniorki i seniorzy nie mogą na razie wejść na oddział, by przytulać maluchy. Mogą jednak pomóc w inny sposób: przygotowując świąteczne upominki, które dzieci dostaną przed opuszczeniem szpitala.

Od kilku już lat przygotowujemy w okresie świątecznym drobiazgi dla dzieci z naszego oddziału. W tym roku zgłosili się do nas wolontariusze, biorący udział w programie "Senior maluszka tuli". Ze względu na pandemię musieli przerwać swoje wizyty w szpitalu, ale nadal chcieli nam pomagać. Wymyśliliśmy więc, że mogą pomóc nam w przygotowaniu tych drobnych upominków - i tak powstał pomysł dziergania bucików dla noworodków - wyjaśnia Liliana Żak, kierownik Oddziału Noworodkowego.

Wolontariusze błyskawicznie zaangażowali się w akcję.

Ja nauczyłam się dziergać już w czasach szkolnych, zrobiłam wnuczce niejedną czapkę, więc tworzenie bucików nie jest dla mnie żadnym problemem, to uspokajające zajęcie. Robimy je w różnych rozmiarach - tak, by pasowały i na wcześniaki, i na większe noworodki. Całkiem dobrze nam idzie, sama zawiozłam na oddział ponad 40 par, koleżanka dostarczyła drugie tyle - myślę, że wystarczy dla wszystkich maluchów - mówi Elżbieta Morawska, jedna z wolontariuszek.

Dostarczone do szpitala buciki będą odpowiednio zapakowane i rozdawane dzieciom i ich rodzicom. O sprawny przebieg akcji dba Jolanta Henka, pielęgniarka oddziałowa ze szpitala Raszei.

To ona zaproponowała nam tworzenie bucików, a teraz koordynuje nasze działania. Wszystko przebiega bardzo sprawnie. Nawet osoby, które nie potrafią robić na szydełku czy na drutach, angażują się w akcję, szukając znajomych, którzy mogliby coś wydziergać. Doszło do tego, że buciki dla dzieci z poznańskiego szpitala powstają nawet w Trzemesznie - mówi Barbara Grochal, wolontariuszka i współorganizatorka programu "Senior maluszka tuli".

Zdasz test na pieszego? Sprawdź, czy nie stwarzasz zagrożenia!

Pytanie 1 z 15
Kiedy pieszy ma obowiązek posiadać odblaski?
Wielki dramat Edyty Górniak. Robert Biedroń ujawnił szokującą prawdę! Oj, wielu się mocno zdziwi

Poznański projekt "Senior maluszka tuli" powstał, by pomóc zarówno rodzicom, jak i pracownikom szpitala w opiece nad noworodkami. Sposobem na rozwiązanie trudnej sytuacji jest pomoc starszych poznaniaków. Seniorzy, którzy ukończyli 60 lat, spędzają czas z dziećmi, opiekują się nimi i tulą je - oczywiście za zgodą rodziców i personelu szpitalnego. 

Aby zostać wolontariuszem, trzeba pokonać długą drogę. Poznańscy seniorzy, którzy zgłosili się do projektu, musieli najpierw przejść przez cały cykl szkoleń. Poznali topografię szpitala i organizację pracy na oddziale, ukończyli kursy BHP. W tajniki opieki nad noworodkami wprowadziły ich wykwalifikowane położne, które wyjaśniły, jak bezpiecznie zajmować się tak małymi dziećmi, jak je karmić i jak przytulać.  Wolontariusze nauczyli się też zasad epidemiologicznych związanych z przebywaniem na oddziale noworodkowym, poznali psychologiczne aspekty pracy, a podczas pierwszych praktyk zapoznali się ze znajdującym się w szpitalu sprzętem i akcesoriami.

Źródło: Zamiast przytulasków - wydziergane buciki, czyli jak w czasie epidemii zmieniła się akcja "Senior maluszka tuli"