Z pozoru niewinne nagranie samochodu po kolizji szybko zamienia się w scenę jak z filmu grozy. Użytkownik "gofrit92" zamieścił na swoim koncie na TikToku nietypowy filmik. Widzimy w nim auto marki BMW, które prawdopodobnie chwilę wcześniej z dużą prędkością uderzyło w przydrożną barierkę.
Pracuje przy nim pomoc drogowa, która chce zabrać auto z miejsca zdarzenia. Słychać jak nagrywający podpowiada pracownikowi "Dawaj, dawaj (...) bo jak się zapali to będzie lipa" - słyszymy głos zza kamery. Rzeczywiście pod autem widać wyciek paliwa.
Po chwili auto podpięte do liny lawety rusza i momentalnie staje w płomieniach. Wideo obejrzało już ponad 2 miliony osób.
Komentujący wskazują winnego
Pod filmikiem jest ponad 100 tys. polubień i blisko 2 tys. komentarzy. Wiele z nich w podobnym tonie. "Jak wrobić pracownika pomocy drogowej. Dobrze że jest nagranie że to nie był jego pomysł tylko właściciela" - napisał jeden z użytkowników. "Było lepiej iść na gofra niż doradzać" - dodaje inny.
"No chłop doradził petarda , wcale się nie szło domyśleć ze jak elementy metalowe są na ziemi i się go ruszy to będą szły iskry" - stawia diagnozę internauta.