– Zaproponowane warianty przebiegają równolegle do Muchawki, po terenach miasta. Niestety, wersje te proponują bardzo mocne zbliżenie się do siedlisk mieszkalnych, gdzie mieszkają ludzie i powstają nowe budynki, m.in. przy ul. Mineralnej, Źródlanej, Strumykowej. Tam właśnie tereny są nowo zabudowywane. Jeden z wariantów prowadzi nawet do tego, że cztery domy będą musiały ulec wyburzeniu. To są „świeże” budynki, niedawno postawione. Pan prezydent nie może się zgodzić na coś takiego. Nie możemy się zgadzać również na to, żeby w sposób tak beztroski niszczyć tereny Natury 2000, które są przez Unię Europejską wpisane do terenów chronionych (...) Stąd nasza propozycja, która bardzo minimalizuje wejście w teren Natura 2000 oraz w znaczący sposób oddala się od siedzib ludzkich – wyjaśnia Wojciech Cylwik, naczelnik Wydziału Dróg Urzędu Miasta.
Prezydent Siedlec podkreśla, że mieszkańcy również niepokoją się zaproponowanymi przez wykonawcę wariantami przebiegu trasy. Przypomina, że przynieśli do Urzędu Miasta petycję w sprawie przebiegu obwodnicy. Prosili w niej o oddalenie trasy od siedzib ludzkich i terenu Natura 2000. Swoje uwagi zgłosili także wykonawcy inwestycji. Tworząc z urzędnikami własną koncepcję, Andrzej Sitnik wziął pod uwagę opinie siedlczan w tej sprawie. Przypomina, że wypracowany w ten sposób wariant poprowadzenia obwodnicy w ciągu DK 63, który ostatecznie został zaproponowany przez siedlecki samorząd, nie ingeruje w lokalną zabudowę i prawie całkowicie omija chronione tereny zielone. Opinia siedleckiego samorządu została już przesłana do wykonawcy inwestycji. Prezydent i radni planują jednak przeprowadzić w tej sprawie rozmowy także z samorządem gminy.
– Po sesji rady miasta zdecydowałem, że wyślemy zaproszenie do pana wójta gminy Siedlce, jak również do rady gminy Siedlce i do naszych radnych, którzy chcieli negocjować w tej sprawie. Zorganizuję takie spotkanie i wtedy, mam nadzieję, że będziemy mówili jednym głosem, jeżeli chodzi o przebieg, który zaproponowałem. Bo jeszcze raz podkreślam – nie powoduje to wyburzania domów, w jak najmniejszym zakresie z możliwych ingeruje w tereny Natura 2000, więc myślę że wszyscy powinni być tym zainteresowani (…) I oczywiście tutaj też chcę podkreślić, że takie jest również oczekiwanie mieszkańców – mówi Andrzej Sitnik.
Także zdaniem wójta gminy Siedlce trasa jest potrzebna, ale nie tam, gdzie chce wytyczyć jej przebieg wykonawca. On również podkreśla, że według zaproponowanych wariantów droga miałaby albo przeciąć na pół miejscowość Chodów, albo biec po zabudowaniach, co wymagałoby wyburzenia istniejących od stu lat gospodarstw w gminie lub nowych domów na terenie miasta. Według Henryka Brodowskiego takie koncepcje są nie do przyjęcia. Ponownie zaproponował wykonawcy, by nowa droga łączyła się z istniejącą obwodnicą Siedlec na DK2, biegła przez wsie Iganie i Żytnią, a potem za Chodowem, przecinając drogę wojewódzką, prowadziła do DK 63. Chciałby on jednak wypracować w tej sprawie wspólne stanowisko z prezydentem Siedlec i wykonawcą inwestycji.
– Jak to będzie, dzisiaj ciężko powiedzieć. Ja próbuję się dodzwonić do firmy, która projektuje. Tam cały czas nie ma osoby, która byłaby kompetentna rozmawiać na ten temat. Dlatego myślę, że w najbliższym czasie wyślemy pismo i będziemy prosić, żeby ta firma projektująca przyjechała na miejsce. I ewentualnie byśmy się przejechali i pokazali konkretną trasę, którędy ta obwodnica powinna przebiegać, żeby podjąć konkretne zdanie i rozwiązać problem. Bo i mieszkańcy Żytniej, Strzały, Chodowa, Igań i Opola Świerczyny się denerwują, bo nie wiedzą, którędy ta obwodnica będzie przebiegała.
Henryk Brodowski zaznacza przy tym, że nie może dać żadnej gwarancji, że wykonawca zgodzi się na taką współpracę, ale wyśle do niego w tej sprawie oficjalne pismo. Chciałby też, by podczas spotkania z wykonawcą był obecny prezydent Siedlec lub inny przedstawiciel Urzędu Miasta Siedlce. Więcej na ten temat można usłyszeć w załączonym poniżej materiale dźwiękowym.