Nazwisko pierwszej laureatki Nagrody im. Pawła Adamowicza (za rok 2021), którą jest burmistrz Kolonii Henriette Reker, ogłoszono już blisko dwa tygodnie temu, jednak wręczenie wyróżnienia - uroczyste, choć online, miało miejsce dopiero 27 stycznia podczas 148. plenarnego posiedzenia Europejskiego Komitetu Regionów.
Nagroda imienia zamordowanego trzy lata temu prezydenta Gdańska przyznawana jest za odwagę i doskonałość w krzewieniu wolności, solidarności i równości, a ustanowili ją wspólnie: Europejski Komitet Regionów, Międzynarodowa Sieć Miast Schronienia (ICORN) i Miasto Gdańsk.
Burmistrz Henriette Reker, zabierając głos podczas wirtualnej uroczystości, prawdopodobnie ze swojego służbowego gabinetu w Kolonii, prezentowała stojącą na biurku szklaną statuetkę Nagrody im. Pawła Adamowicza. Choć kolejność wystąpień była inna, jej słowa padły blisko końca trwającej ponad 1,5 godziny uroczystości, chcieliśmy by w naszej relacji wybrzmiały na początku.
- Odwaga wyrażenia solidarności z mniejszościami, konfrontacja z wykluczeniem i nienawiścią, poszukiwanie dialogu z tymi, którzy zamknęli się w sobie, zamiast otworzyć się na różnorodność… - Paweł Adamowicz miał taką odwagę. Byłam głęboko poruszona, gdy dowiedziałam się o jego śmierci. Myślałam o jego mieście, jego rodzinie, o wszystkich, którym był drogi i jego najbliższych współpracownikach. Wciąż im wszystkim współczuję. To straszne, że wciąż żyjemy w świecie, w którym stanie za wyznawanymi wartościami: pluralistycznym społeczeństwem i różnorodnością, może zagrażać życiu i muszę to podkreślić - prowadzić do śmierci. Był czas, w którym za bycie innym, albo posiadanie żydowskich korzeni można było stracić w Niemczech życie. Były czasy na całym świecie, gdy przynależność do danej grupy etnicznej determinowała los człowieka. Teraz żyjemy w czasach, w których nienawiść i ksenofobia są tak silne, że żądają życia tych, którzy wyznają pluralizm. To może nadszarpnąć nasze siły i zmniejszyć naszą nadzieję