Na początku trzeciego seta najpierw Mateusz Mika skutecznie zaatakował. Potem ponownie bezpośrednio po obronie rozgrywającego Łukasza Kozuba. I jeszcze raz Mika po jednej z najdłuższych wymian w meczu. Gdy Milad Ebadipur źle przyjął zagrywkę Pablo Crera na tablicy wyników pojawił się rezultat 4:0.
Szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów Slobodan Kovac poprosił o czas. W Trefla - trenera Michała Winiarskiego, wszystkich siatkarzy i ponad 4,5 tysiąca fanów na trybunach Ergo Areny - powróciła wiara i nadzieja na odwrócenie losów meczu.
A było co odwracać, bo pierwsze dwa sety trwały łącznie ledwie niespełna trzy kwadranse. Gdańszczanie mieli w nich niewiele do powiedzenia. Przegrali do 18 i 13.
Po przerwie, o którą poprosił trener Kovac, jego zawodnicy wrócili na parkiet mocno skoncentrowani i zmobilizowani.
Kozub - podobnie jak na początku seta - trzykrotnie zagrywał do Miki, ale teraz przyjmujący Trefla albo pudłował albo był zatrzymywany na siatce (był blokowany przez Karola Kłosa, następnie przez Aleksandara Atanasijevicia). Było 4:3.
Mariusz Wlazły zaatakował na 5:3. Gospodarze prowadzenie stracili na 5:6.
Kapitan Wlazły po asie serwisowym doprowadził do remisu 12:12. Za chwilę znowu potężnie z serwisu, Kłos źle przyjął. Wlazły z zaciśniętą pięścią wyskoczył w górę, mobilizując kolegów i wlewając ponowną nadzieję na odwrócenie losów spotkania. Było 13:12.
Gdańszczanie prowadzili jeszcze 14:13 po ataku Miki, 15:14 po błędzie serwisowym gości i 21:20 po bloku Bartłomieja Mordyla. Seta jednak przegrali do 22. Cały mecz 0:3. Była to czwarta porażka z rzędu bez wygrania choćby jednej partii.
- Pracujemy dobrze na treningach i to przyniesie efekt. Wynik w dzisiejszym meczu nie jest zadowalający, ale jest zadowalająca postawa w trudnych momentach. Nie łamiemy się, potrafimy w trudnych sytuacjach się wspierać i odnaleźć na boisku - mówił po spotkaniu Mariusz Wlazły, kapitan Trefla. - Jestem przekonany, że jak będziemy pracować, tak jak pracujemy, to możemy walczyć z każdym. Musimy szukać siły w tym, że w większości jesteśmy razem drugi sezon. To jest naszą siłą i z tego musimy czerpać.
Za tydzień - w niedzielę, 5 grudnia - też nie będzie łatwo. Podopiecznych trenera Winiarskiego czeka wyjazd do Asseco Resovii Rzeszów.
Polecany artykuł:
Podczas meczu można było licytować koszulki na rzecz Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Do wyboru są trykoty wybitnych - byłych i obecnych - siatkarzy, m.in. Michała Winiarskiego, Pawła Zagumnego, Bartosza Kurka, Matthew Andersona, Maksima Michajłowa, Georga Grozera, Mateje Kazijskiego. Następne aukcje prowadzone będą w Internecie, przede wszystkim na Facebooku Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci.