– Nadleśnictwo Gdańsk przygotowało taką strefę w okolicach Nowego Dworu Wejherowskiego. Nadleśnictwo Wejherowo również ma takie miejsce. Podobnie Elbląg – mówi Witold Ciechanowicz z Nadleśnictwa Gdańsk.
Należy jednak pamiętać, że w takiej strefie można spać jednocześnie maksymalnie 9 osób. – Jeśli planujemy rozbić obozowisko w większej grupie, musimy to zgłosić do danego nadleśnictwa nie później niż dwa dni przed wyprawą. Zgłoszenie wymaga mailowego potwierdzenia przez nadleśnictwo, co jest formalnym wyrażeniem zgody na pobyt – tłumaczy Ciechanowicz.
Do tego typu wypoczynku zachęca Michał Piotrowski - rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, a na co dzień - miłośnik survivalu.
– To najlepsza forma odpoczynku, ucieczki od codziennych obowiązków. Nie potrzebujemy żadnego, profesjonalnego sprzętu. Wystarczy śpiwór, karimata, coś co uchroni nas przed deszczem. Należy też pamiętać o ubraniach, tak żebyśmy mogli się przebrać – dodaje Piotrowski.
Piotrowski podkreśla, że śpiąc w lesie nie musimy obawiać się np. dzików. O wiele większym zagrożeniem są kleszcze - stąd też wybierając się na biwak, warto pamiętać o preparacie, który je odstraszy. – Pilnujmy też butów. Lisy, które oswajają swoje młode z zapachem człowieka, często kradną nasze obuwie. A później leśniczy znajduje lisią norę, a tam kilkanaście par – konkluduje rzecznik Urzędu Marszałkowskiego.
Źródło: Zamiast pięciogwiazdkowego hotelu - wygodny mech i ćwierkanie ptaków. Jak legalnie biwakować w lesie?