Początek roku - start wycinki
Wycinka rozpoczęła się z początkiem tego roku. Zauważył ją radny Pragi Północ Grzegorz Walkiewicz i postanowił działać w tej sprawie. - Wykonawca ma wyciąć 44 drzewa i usunąć ponad pół hektara krzewów, czyli tyle ile powierzchniowo ma stadion Legii. To teren Łęgu Nadwiślańskiego, teren istotny dla ekosystemu, zwierzaków które mają tam siedliska. Stąd ta ochrona. W Warszawie mamy mało tak cennych terenów - mówi radny Walkiewicz.
Urzędnicy zapewniają, że posiadają wszelkie zgody niezbędne do prowadzenia inwestycji na chronionym terenie. Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich przyznaje, że prac nie dało się zrealizować ani w inny sposób, ani w innym miejscu.
- Most na Pragę przechodzi przez obszar Natura 2000 jak każdy most w Warszawie, bo ten obszar obejmuje cały brzeg Wisły w stolicy. O ile nie wymyślilibyśmy mostu lewitującego, albo mostu wzdłuż nurtu rzeki, to będzie przez brzeg rzeki przechodził - mówi Dybalski. Urzędnik dodaje, że planowane są nasadzenia zastępcze - około 60 klonów, dębów błotnych i grabów w okolicy miejsca wycinki. A Marzena Wojewódzka z urzędu miasta dodaje, że na terenie Warszawy realizowano już inwestycje, które miasto kosztowały znacznie więcej zieleni: 3000 drzew wycięte pod budowę Mostu Północnego, a 20 ha drzew wycięto pod budowę Południowej Obwodnicy Warszawy.
Radny Pragi Północ postanowił, dosłownie, wziąć sprawy w swoje ręce i sam poszedł do wykonawcy całej inwestycji, czyli firmy Budimex.- Wykonawca zobowiązał się wobec mnie zostawić 4 drzewa. To są duże wierzby białe. Nie kolidują z inwestycją, ale miały być wygodą dla wykonawcy, bo miał mieć tam dodatkową drogę dojazdową. Bez problemu udało się z tego zrezygnować - podkreśla Grzegorz Walkiewicz.
ZDM wydał komunikat, w którym informuje, że wszystkie ponad 40 drzew przeznaczonych do wycinki na terenie inwestycji zostało już wycięte. Zdaniem radnego Walkiewicza urzędnicy robią tak, aby utwierdzić mieszkańców w przekonaniu, że nie mają już o co walczyć. Tymczasem na wyznaczonym obszarze wciąż rosną drzewa!
- Wisła sama się broni i zalała część inwestycji. Dzięki temu wykonawca nie ma dojścia do części drzew i ich wycięcia - mówi Grzegorz Walkiewicz i szacuje, że pod wodą znalazło się kilka, a być może nawet kilkanaście drzew.
Polecany artykuł:
Konieczna inwestycja?
Most pieszo-rowerowy ma być kolejnym otwarciem miasta na Pragę a do tego zachętą zarówno dla mieszkańców, jak i turystów do odwiedzenia tej dzielnicy. Jednak na samej Pradze są znacznie pilniejsze inwestycje.
- Reprezentując mieszkańców Pragi wiem, że oni mają zupełnie inne potrzeby. Tysiąc mieszkań na Pradze nie ma dostępu do toalet czy centralnego ogrzewania. To są tysiące prażan, którzy nie mają podstawowego standardu cywilizacyjnego. Myślę, że do momentu, kiedy nie zasypiemy tej różnicy cywilizacyjnej w mieście, to nie mamy prawa podjąć żadnej większej inwestycji na Pradze. Bo to jest obraza dla tych mieszkańców - podkreśla radny Walkiewicz.
Urzędnicy twierdzą jednak, że budowa mostu jest ważna i nie zagrozi takiej inwestycji, jak rewitalizacja praskich kamienic, a co za tym idzie - mieszkańcy doczekają się centralnego ogrzewania. Prędzej czy później.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!
Źródło: Będzie most pieszo-rowerowy, ale nie będzie drzew. Kilkadziesiąt sztuk do wycinki