Branża fitness tonie w długach! Najgorzej na Mazowszu i Śląsku

2021-01-27 8:49

Mają dosyć czekania, w kasie pustki. Polska Federacja Fitness potwierdza, że 1 lutego nastąpi otwarcie klubów fitness bez względu na rządowe zakazy. Rok 2021 centra i kluby fitness oraz siłownie rozpoczynają z zadłużeniem sięgającym ponad 7,7 mln zł. Prowadzący zajęcia sportowe do oddania mają obecnie 6,4 mln zł. Średnie zobowiązanie siłowni wynosi obecnie ponad 30 tys. zł.

Żołnierz AK pierwszym zaszczepionym seniorem w Katowicach

Rok 2021 centra i kluby fitness oraz siłownie rozpoczynają z zadłużeniem sięgającym ponad 7,7 mln zł. W niewiele lepszej kondycji finansowej są trenerzy i instruktorzy. Prowadzący zajęcia sportowe do oddania mają obecnie 6,4 mln zł. W 2020 r. łączne należności branży wzrosły niemal o jedną czwartą, podaje Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej. Najwyższą kwotę do spłacenia mają firmy z Mazowsza (2,8 mln zł) i Śląska (2,3 mln zł).

Wraz z przedłużającym się lockdownem narastają problemy finansowe branży fitness. Zadłużenie obiektów służących poprawie kondycji fizycznej oraz prowadzących kursy, zajęcia sportowe czy rekreacyjne na początku stycznia br. sięgało już ponad 14,1 mln zł. W całym 2020 r. zobowiązania tego sektora zdążyły urosnąć o ponad 2,7 mln zł. Zdecydowaną większość, bo 77 proc. zadłużonych firm pomagających utrzymać formę fizyczną, stanowią jednoosobowe działalności gospodarcze.

- Szczególnie dotkliwy dla branży musiał być lockdown na ich usługi na przełomie roku. Styczeń był zazwyczaj miesiącem największego obłożenia klubów i przypływu klientów zmobilizowanych postanowieniami noworocznymi. W lutym następował zwykle spadek zadłużenia. Tym razem trudno się tego spodziewać. Co ważne, z naszych danych wynika, że na zamknięciu sektora w ogromnym stopniu tracą pojedynczy trenerzy i instruktorzy fitness, którzy bardzo często mają nieregularny system pracy, są samozatrudnieni lub pracują w oparciu o umowy o dzieło – mówi Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.

Przeciętny dłużnik z branży fitness ma do oddania ze Śląska (45,7 tys. zł).

Według sondażu „Na co czekamy po pandemii” przeprowadzanego przez IMAS International na zlecenie KRD, już w czasie pierwszego lockdownu otwarcie siłowni i klubów fitness było ważne dla co piątej osoby. Teraz, po wielu miesiącach obecności koronawirusa i zamknięcia centrów sportowych, liczba osób, które tęsknią za możliwością trenowania w takich obiektach, jest prawdopodobnie jeszcze wyższa, zaznacza prezes KRD.

- Chociaż branża straciła początek sezonu, to można mieć nadzieję, że podobny efekt jak w styczniu będzie widoczny po uruchomieniu klubów. Stęsknieni za sportem użytkownicy mogą pomóc stanąć sektorowi na nogi. Stąd też duża determinacja branży do ponownego otwarcia obiektów – dodaje Adam Łącki.

Centra fitness i siłownie pozostają zamknięte od połowy października 2020 r., z wyjątkiem nielicznych obiektów, których działalność jest dozwolona w ramach rozporządzenia. Pojawić się na nich mogą jedynie osoby trenujące w ramach współzawodnictwa sportowego, zajęć lub wydarzeń sportowych oraz zajęć na uczelni lub w szkole.

Dowód osobisty z odciskiem palców - dobry pomysł?
Pytanie 1 z 1
Dowód osobisty z odciskiem palców - dobry pomysł?
Źródło: Branża fitness tonie w długach! Najgorzej na Mazowszu i Śląsku