Potężny kryzys w branży beauty. Fryzjerzy i kosmetyczki są w rozpaczy. To jest dramat tysięcy ludzi

i

Autor: pexels Zdjęcie poglądowe

Potężny kryzys w branży beauty. Fryzjerzy i kosmetyczki są w rozpaczy. "To jest dramat tysięcy ludzi"

2021-04-06 14:09

Branża beauty znalazła się w kryzysie największym od 30 lat. Kosmetyczki, fryzjerzy, styliści oraz tatuażyści, którzy z powodu trzeciej fali pandemii koronawirusa zostali zamknięci od 27 marca sytuację oceniają jak jak wyrok. Nie liczą nawet na to, że ich branża zostanie odblokowana po 9 kwietnia.

Branża beauty umiera przez lockdown

Od 27 marca salony fryzjerskie, kosmetyczne, a także salony urody i tatuażu. To drugi lockdown branży beauty w czasie epidemii. Pierwszy miał miejsce wiosną 2020 roku i trwał aż trzy miesiące. Teraz przedstawiciele branży obawiają się powtórki z rozrywki. Tak długi lockdown na pewno doprowadziłby do upadku wielu przedsiębiorców.

Kosmetyczki, fryzjerzy i styliści, którzy z powodu trzeciej fali pandemii koronawirusa zostali zamknięci od 27 marca sytuację oceniają jak jak wyrok. Nie mają większych nadziei na to, że całkowity lockdown skończy się 9 kwietnia.

- To jest dramat tysięcy ludzi - mówi w rozmowie z naszym reporterem Darkiem Bromboszem szefowa Federacji Beauty Pro Ewa Żabińska-Lubowiecka w Katowicach.

- Galerie odgórnie zostały zamknięte, nie mają możliwości wykonywania swojej działalności gospodarczej. To są bardzo duże gabinety, które średnio posiadają 8 stanowisk pracy. Koszty idą w tysiące złotych. W naszej branży 90 proc. pracowników to kobiety. Bardzo często samotnie wychowujące dzieci. Z czego one mają żyć? - mówi nam Ewa Żabińska-Lubowiecka.

Na 50 tys firm z branży beauty aż 2/3 przedsiębiorców rozważa zamknięcie bądź zawieszenie działalności gospodarczej. Według danych Krajowego Rejestru Długów zadłużenie zakładów fryzjerskich i kosmetycznych wzrosło w okresie pandemii o 30 proc. do blisko 49 mln zł.

Raport z anteny, 06.04, godz.10
Źródło: Potężny kryzys w branży beauty. Fryzjerzy i kosmetyczki są w rozpaczy. "To jest dramat tysięcy ludzi"