Utrzymanie dofinansowania na istniejącym poziomie to zdaniem twórców petycji warunek niezbędny, by placówki mogły przetrwać.
W większości przypadków będzie to się wiązało z bankructwem, będziemy musieli zamykać placówki publiczne, które są alternatywą dla tych samorządowych - wyjaśnia Monika Więcław-Krawczyk ze Stowarzyszenia Przedszkoli Publicznych.
Dodaje, że placówki te przyjmują aż połowę wszystkich krakowskich przedszkolaków.
Dariusz Nowak z urzędu miasta rozkłada ręce. „Miasto musi szukać oszczędności wszędzie” - mówi.
Te najbliższe miesiące wskazują na to, że będziemy mieli mniej pieniędzy. Wejście w życie "Polskiego Ładu" oznacza, że samorządy, takie jak Kraków będą miały mniejsze dochody z tytułu PIT i CIT. Ten dochód miasta będzie znacznie uszczuplony - stwierdza.
Radny Łukasz Wantuch, który w tej sprawie skierował interpelację do prezydenta Jacka Majchrowskiego uważa, że miasto powinno szukać oszczędności, ale nie w edukacji. Ma też receptę na zbliżający się kryzys finansów miasta.
Kiedy przychodzą ciężkie czasy, to rodziny wyprzedają "srebra rodowe". Mamy takie srebra - kamienice na Rynku Głównym, lokale w Nowej Hucie, możemy sprzedać część budynków na Wesołej. Oszczędności nie znajdziemy, bo budżet i tak jest bardzo napięty - stwierdza.
Monika Więcław-Krawczyk zapowiada, że Stowarzyszenie zwróci się również do radnych, by to oni, a nie jak dotychczas prezydent wystąpili z inicjatywą uchwały utrzymującej wysokość dotacji.