Edukacja zdrowotna od 1 września zastąpiła w polskich szkołach przedmiot Wychowanie do Życia w Rodzinie. Zajęcia nie są obowiązkowe, ale, aby dziecko nie musiało w nich uczestniczyć rodzice musieli wypełnić i złożyć odpowiedni dokument. Czas na wypisanie uczniów z edukacji zdrowotnej minął 25 września.
Z danych, które uzyskaliśmy w Wydziale Edukacji Miasta Krakowa wynika, że niemal 70% uczniów uprawnionych do udziału w tym przedmiocie, nie będzie w nim uczestniczyć. To powoduje zmianę organizacji pracy dla części nauczycieli.
- Ten problem organizacyjny, który się pojawił będziemy rozwiązywać odpowiednimi aneksami. W niektórych przypadkach dyrektorzy mimo to będą musieli zapewnić nauczycielom realizację obowiązku pracy. Nie ma jednak ryzyka zwolnień - mówi nam Magdalena Mazur, dyrektor Wydziału Edukacji Miasta Krakowa.
Na rezygnacje uczniów z zajęć edukacji zdrowotnej miały wpływ m.in.: apele i listy biskupów.
- Słowa, które padały z ambon wzbudziły w społeczeństwie dyskusje i zastąpiły konsultacje, których wcześniej brakowało – mówi nam ks. Łukasz Michalczewski z krakowskiej kurii.
- Na pewno apele biskupów bardzo pomogły i otworzyły oczy wielu rodzicom na to, co może czekać ich dzieci. Wielu z nich zainteresowało się tym, czego ich dzieci mają się uczyć. Uważam to za wielki sukces episkopatu. Rodzice przeczytali podstawę programową tego przedmiotu i stwierdzili, że pozostawia ona wiele do życzenia - uzasadnia ks. Łukasz Michalczewski.
Kapłan dodaje, że w temacie zdrowia i seksualności powinno postawić się na edukację rodziców. W krakowskiej kurii trwają pracy nad stworzeniem inicjatywy, która by w tym pomogła.
