Daria po wybuchu wojny założyła konto na Twitterze. Prowadzi blog historyczny i zagrzewa rodaków do walki. Przekazuje krótkie depesze i walczy z dezinformacją. Jak mówi - w Odessie zostanie do końca wojny, a taktykę Rosjan dostrzega w przeszłości.
- Miało nastąpić bardzo szybkie zajęcia całej Ukrainy i Kijowa. Miało. To były całodobowe ataki. Nie udało się. Wróg skierował więc swoje siły na zdobycie Charkowa i sąsiednich regionów - relacjonuje studentka UMCS. Skąd zmiana taktyki? - Odpowiedź znajdziemy w historii Ukrainy. Jest rok 1918. Trwa aktywna ofensywa armii bolszewickiej na terytorium Ukrainy. Nie mogą zdobyć Kijowa. Przejmują Charków, który ogłaszają stolicą - widzi analogie w strategii Rosjan.
Według studentki, Ukraina dopiero teraz walczy o swoją wolność i uniezależnienie od Rosji. - Teraz zdobywamy swoją prawdziwą niepodległość. W tej chwili na naszych oczach tworzy się współczesna historia. W grę wchodzi przynależność do Europy - zaznacza i dodaje, że jeszcze nigdy kraj nie był tak zjednoczony: Armia rosyjska stworzyła tę jedność. Bardziej niż wszystkie rządy przez ostatnie 30 lat.
Daria relacjonuje z domowego schronu. Ma wsparcie wolontariuszy, bo jak informuje, w sklepach zaczyna brakować jedzenia. - Dzięki wolontariuszom moje koty i psy mają co jeść. Mam 3 kotki i 2 psy. Brakowało im już jedzenia. Dziękuję Ukrainie i wielu innym krajom za pomoc nie tylko Ukraińcom, ale także naszym pięknym zwierzakom!
Rosyjskie wojska szykują się na atak na rodzinny region Darii. Odessa to historyczne miasto i port od strony Morza Czarnego. Dziewczyna jest na razie bezpieczna, mieszkańcy są gotowi do walki. Mają też gotowe schrony.
Źródło: Studentka UMCS wróciła do Odessy i zachęca do walki swoich rodaków. Relacjonuje ze schronu