Garmażerka znalazła sposób na klienta

i

Autor: zdj. ilustracyjne/pixabay.com Jedna z lubelskich garmażerek wie, jak walczyć ze świąteczną inflacją

Znalazła sposób na klienta. Jej pierogi idą jak świeże bułeczki

2022-12-22 11:08

Jedna z lubelskich garmażerek ma sposób na inflację i drożyznę. Świąteczne wyroby sprzedaje po starej cenie. W programie tradycyjne wigilijne uszka z grzybami, pierogi z kapustą i pieczarkami, ruskie, z soczewicą i na słodko.

Właściciele ceny grozy zamienili na te sprzed roku. Okazało się, że klientów jest dwa, a nawet trzy razy więcej niż u konkurencji, a obroty nie spadły.

Wręcz przeciwnie: Wszystko wygląda jak w tamtym roku. Mamy tylu samo klientów, biznes kręci się tak samo – opowiada nam pani Agnieszka, sprzedawczyni sklepu.

Taką decyzję trzeba było podjąć, bo w sąsiedztwie jest już kilka stoisk garmażeryjnych. Konkurencja jest więc duża. Okazało się, że pomysł się sprawdził.

Już od wakacji mamy takie ceny i dzięki temu nawet czterokrotnie większy utarg – słyszymy.

Ryzyko się opłaciło, ale było łatwiej, bo właściciele prowadzą już kilka punktów. – Tylko tutaj mamy niższe ceny. W innych sklepach jest, jak wszędzie. Tu ludzie przychodzą i się dziwią, pytają: o jak tu tanio – śmieje się sprzedawczyni.

Najbardziej idą uszka i pierogi wigilijne. – Niektórzy zrobili już zapasy w zeszłym tygodniu – mówi. A ceny? Pierogi o połowę tańsze niż u konkurencji. – Na uszkach można zaoszczędzić 10 zł na jednym kilogramie. To dużo – twierdzi pani Agnieszka.

Sprawdziliśmy ceny konkurencji. Tam za kilogram pierogów zapłacimy między 30 a 60 zł. W popularnych dyskontach i supermarketach ceny wahają się od 25 do nawet 40 za kilogram. Katering restauracyjny to w Lublinie nawet 80 zł za kilogram pierogów i 100 zł za kilogram uszek.

Źródło: Znalazła sposób na klienta. Jej pierogi idą jak świeże bułeczki