Skolim to jeden z najpopularniejszych i najbardziej lubianych artystów w Polsce. Na co dzień jeździ po całej Polsce, gdzie gra koncerty na żywo dla swoich fanów, nigdy nie odmawia im wspólnych zdjęć, a publiczność po prostu go uwielbia. Niestety w czwartek 13 marca na własnej skórze doświadczył, jak działa ciemna strona show-biznesu. Artysta i jego rodzina przeżyli horror, kiedy to na jego prywatną posesję z niewiadomych przyczyn wtargnął pewien mężczyzna. Psychofan najpierw wysyłał do Skolima wiadomości zawierające szantaż emocjonalny, a później przerodził słowa w czyny. Mężczyzna stanowczo zażądał od niego kontaktu telefonicznego, a do tego szantażował go, że jeśli w ciągu 15 minut nie zadzwoni na podany przez niego numer telefonu, artysta "pożegna się z mamą lub babcią". To jednak nie koniec, bowiem psychofan zagroził mu też utratą oka, a później wtargnął na jego posesję, gdzie doszło do szarpaniny.
Intruz po wtargnięciu i szarpaniu się z babcią został kilkukrotnie i starannie wyproszony. Jak widać było mu mało i intencje miał inne. Zero tolerancji w naszym kraju i mieście dla tych, którzy mają złe intencje wobec nas i naszych bliskich - napisał na swoim InstaStories Skolim.
Wiadomość przeraziła fanów Króla Latino, jednak ten połączył się z nimi w social mediach na żywo i wszystko pokrótce wyjaśnił:
Są granice, których przekraczać nie można. Chłop jest naprawdę chory, bo tu nie tylko połączyły się groźby, ale też wtargnięcie na posesję i napaść. Ja nie wiem, czy to jest normalne, żebyś wchodził do kogoś do domu i się szarpał z moją babcią. Takie też są "uroki" tego życia koncertowego. Dziękuję Bogu, że więcej jest cudownych ludzi, a nie takich popie*dolców. Bardzo dużo osób stanęło za mną murem. Pięknie dziękuję i dzisiaj z pełną odpowiedzialnością mówię: zawsze walczcie w obronie najbliższych osób - powiedział Skolim na TikToku.
ZOBACZ TAKŻE: Skolima babcia to jego największą fanka. Tak wspiera swojego wnuka
Cała sytuacja jest ogromnym szokiem dla Skolima i jego bliskich. Artysta zdradził szczegóły zdarzenia dla portalu Jastrząb Post i dokładnie je opisał:
Był u nas człowiek, który przedstawił się babci jako osoba, którą znam. Mówił, że pragnie spotkania ze mną. Wtargnął na teren posesji i do budynku. Babcia szarpała się z nim w drzwiach i wypraszała go. Nie chciał iść i musiałem zainterweniować, kilkukrotnie wyprosić pana. Pan nie chciał wyjść. Kilkukrotnie próbowałem doprowadzić do tego, aby opuścił ogrodzoną posesję. Pan chciał mnie uderzyć, a wieczorem składał groźby karalne, że "załatwi" mi babcię. Nie znam tej osoby - przekazał dziennikarce Jastrząb Post.
Rodzina dla Skolima jest bardzo ważna, więc nic dziwnego, że stawił czoła całej sytuacji i obronił ukochaną babcię i swój dom. Na miejsce zdarzenia została wezwana również policja.
ZOBACZ TAKŻE: Skolim nie wstydzi się swojej wiary. Tak reaguje na uszczypliwe zaczepki hejterów
i
i
Polecany artykuł:
