Jak informuje Biuro Prasowe Centralnego Biura Śledczego Policji, kolejnego zatrzymania członka tego gangu, mundurowi dokonali na terenie Siedlec. 45-latek jest podejrzany o kierowanie „grupą siedlecką”, czerpanie korzyści z nierządu innych osób, posiadanie broni palnej bez zezwolenia, a także wprowadzanie do obrotu na rynku znacznych ilości narkotyków. W jego domu mundurowi znaleźli 200 tys. euro. Siedlczanin trafił do tymczasowego aresztu.
Z ustaleń śledczych wynika, że zatrzymany 45-latek, mógł być znaczącą postacią w siedleckim półświatku przestępczym. Według śledczych mógł on zarządzać tą grupą, wyznaczać zadania innym jej członkom, a także odpowiadać za kwestie finansowe – czytamy na stronie CBŚP.
Wcześniej, w grudniu zeszłego roku, policjant CBŚP w czasie wolnym od służby zauważył w jednej z warszawskich galerii handlowych dwóch mężczyzn, w których rozpoznał członków siedleckiego gangu. Natychmiast wezwał wsparcie, a w wyniku przeprowadzonej akcji, obaj podejrzani zostali zatrzymani i tymczasowo aresztowani.
Mężczyźni byli kompletnie zaskoczeni takim obrotem spraw, nie spodziewali się zatrzymania. Przy podejrzanych policjanci znaleźli ponad 90 tys. zł, które zostały zabezpieczone na poczet ewentualnych grzywien. Mężczyzn doprowadzono do mazowieckiej Prokuratury Krajowej, gdzie usłyszeli zarzuty. Jeden z zatrzymanych jest podejrzany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, wprowadzanie do obrotu narkotyków, pobicie oraz czerpanie korzyści z cudzego nierządu. Drugiemu z mężczyzn przedstawiono zarzuty udziału w tej grupie, a ponadto wytwarzania i wprowadzania do obrotu narkotyków. Na wniosek prokuratora, sąd tymczasowo aresztował obydwu mężczyzn – informuje Biuro Prasowe CBŚP.
Śledztwo w sprawie tej grupy przestępczej nadzoruje Prokuratura Krajowa. Dotychczas zarzuty usłyszało już ponad trzydzieści osób. Przypomnę, że jeszcze w sierpniu 2020 roku policjanci CBŚP zlikwidowali sześć agencji towarzyskich, tzw. „mieszkaniówek”. Zatrzymano wówczas pięć osób podejrzanych (w wieku od 30 do 59 lat). Ustalono także, że od połowy 2018 roku mogło tam „pracować” nawet 60 kobiet. Lokale te funkcjonowały pod przykrywką agencji nieruchomości. Co więcej, w czasie ich przeszukania, policjanci wykryli także nielegalną broń maszynową, pieniądze, a także narkotyki (amfetaminę, marihuanę i kokainę) oraz sprzęt, który mógłby posłużyć do uprawy konopi.
Źródło: inf. pras. CBŚP