– To jest tak jak Euro w piłce nożnej. W break-u nie ma ważniejszych zawodów niż Red Bull BC One – mówił jeden z uczestników imprezy. – Akurat z kolegą byliśmy na kilku finałach. M.in. w Zurychu. Tu jednak w Gdańsku jest niepowtarzalny klimat. I super, że coraz więcej osób może poznać tę zajawkę. Może jakieś dziecko wróci do domu i też będzie chciało tego spróbować – dodaje inny z fanów breakingu.
Na publiczności nie mogło zabraknąć także Alana Andersza, polskiego aktora, który jak podkreśla „z b-boyami bujał się od dziecka”. – Zawsze podziwiałem ich zajawkę, to jak to robią. Dziś podczas finału, na scenie był także mój dobry kolega Thomaz. Nie udało się przejść dalej, ale to co pokazał i tak zwaliło z nóg – mówi aktor.
Dla Thomaza, polskiego b-boya był to trzeci, światowy finał red Bull BC One.
"Od mojego pierwszego finału Red Bull BC One minęło już sześć lat, w tym czasie wiele się u mnie zmieniło. Od finałów w Rzymie rozwinąłem się jako tancerz w różnych kierunkach, czy to obserwując inne style, czy obserwując różne sporty i sprawdzając, jak one wpływają na to, jak tańczę. W Gdańsku jestem totalnie inną osobą"
- mówił nam Thomaz.
Polecany artykuł:
Ostatecznie mistrzami tegorocznego finału zostali - pochodzący z Kazahstanu Amir oraz Amerykanka - Logistx.
– To jest jak sen. Zawsze marzyłam o tym, żeby wygrać finał Red Bull BC One. I chcę powiedzieć do wszystkich, którzy mnie teraz oglądają: wy też możecie w swoim życiu wygrać. Tylko musicie w to naprawdę uwierzyć – mówiła zaraz po zejściu ze sceny tancerka.
A Polska po raz pierwszy była gospodarzem tego wydarzenia. Dotychczasowe edycje odbywały się m.in. w Rzymie, Mumbaju, Sao Paulo czy Rio de Janeiro.