– Kupowałam mieszkanie 8 tys. za m2. Dziś cena za metr to ok. 12 tys. A różnica wyłącznie czterech lat. To jest wręcz przepaść – mówi jedna z kobiet. – Mieszkanie w centrum jest teraz praktycznie niemożliwe. Na pewno jeśli zacznę już szukać swojego lokum postawię na obrzeża. Chcę mieć przestrzeń, a w mieście byłoby mnie może stać na kawalerkę – dodaje inna z gdynianek.
Dla lokalnego samorządu wyludnianie Gdyni może być problemem. Chodzi np. o mniejsze wpływy do budżetu miasta z tytułu odprowadzanych przez mieszkańców podatków.
– W Niemczech np. w Hamburgu problemem jest nie tyle najem krótkoterminowy ile biura usytuowane w wąskim wycinku miasta. Oznacza to, że dzielnice te, wieczorami po prostu umierają. Nie ma w nich ludzi – mówi Agata Grzegorczyk z gdyńskiego magistratu. – My nie chcemy do takiej sytuacji dopuścić i między innymi dlatego tak przygotowujemy plany zagospodarowania przestrzennego, żeby w śródmieściu zlokalizowane były różne funkcje. Dzięki temu centrum miasta nigdy nie zasypia. Nie chcemy mieć tu samych biur, samego najmu krótkoterminowego. Chcemy ludzi – dodaje Grzegorczyk.
Na zawyżanie cen mieszkań mają także wpływ zwiększone koszty budowy domów oraz coraz częstsze kupowanie lokali pod wynajem.
Źródło: Lepszy dom za miastem. Gdynian nie stać na mieszkanie w centrum