Pierwsze szczepienie na Pomorzu odbyło się w niedzielę chwilę po godzinie 12:00. Tzw. pacjentką zero okazała się Małgorzata Sobania, pielęgniarka epidemiologiczna z Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. – Czuję się doskonale i cieszę się, że nareszcie to się udało. Na co dzień pracujemy z pacjentami chorymi na COVID-19 i wiemy, czym może to grozić. Mam nadzieję, że już niebawem, wszyscy moi koledzy, również zostaną zaszczepieni – mówiła kobieta podczas krótkiego briefingu.
W niedziele w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy zaszczepiono łącznie 75 osób.
– Dla mnie mały zastrzyk, a dla ludzkości naprawdę przełomowe wydarzenie – mówił prof. Tomasz Smiatacz, konsultant wojewódzki chorób zakaźnych. – Dlatego proszę, korzystajcie z tej szansy. Szczepienia to krok w stronę powrotu do normalności. Zarówno w naszym życiu zawodowym jak i prywatnym – dodał profesor, który w niedzielę również poddał się szczepieniu.
W ramach pierwszej tury szczepienia odbędą się również w 7 Szpitalu Marynarki Wojennej na ul. Polanki w Gdańsku, Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie oraz Wojewódzkim Szpitalu w Słupsku. – Jesteśmy w pełni gotowi i jak tylko szczepionki otrzymamy, przystąpimy do kolejnych szczepień – mówił Dariusz Nałęcz, wiceprezes Szpitali Pomorskich.
Zaszczepieni w niedzielę pacjenci kolejną dawkę otrzymają za dokładnie trzy tygodnie.