Do bardzo groźnego i jednocześnie kuriozalnego zdarzenia doszło w ostatnią niedzielę w Chorzowie przy ulicy Ryszki. 35-letni mężczyzna wyleciał z okna na 10. piętrze bloku. Spadł na znajdujące się pod blokiem drzewo, a także druciany płot. To zamortyzowało upadek i mężczyzna przeżył upadek z wysokości.
Niestety podczas upadku mężczyzna strącił z drzewa gniazdo szerszeni, które zaatakowały 35-latkę. Groźne owady pożądliły również wezwanych na miejsce ratowników medycznych oraz policjantów.
- Najbardziej poszkodowana jest lekarka, która została kilkakrotnie pokąsana. Jako że sama wymagała pomocy medycznej, została hospitalizowana. Szerszenie zaatakowały też policjantów - powiedział komisarz Arkadiusz Bień z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie.
35-letni mężczyzna trafił do szpitala i jest w ciężkim stanie.