Piotr Małachowski, dwukrotny medalista igrzysk olimpijskich to prawdziwy „weteran” memoriału Kamili Skolimowskiej, bo od 2009 roku nie opuścił żadnej z tych imprez. Zapowiedział, że właśnie 5 września na Stadionie Śląskim w Chorzowie zakończy swoją sportową karierę - Człowiek zamyka pewien etap życia. Przygotowywałem się na zakończenie kariery od około dwóch lat. Na pewno to nie będzie dla mnie łatwe. Kończę coś co robiłem całe życie, co bardzo kocham. Kamila Skolimowska była obecna przez całe moje sportowe życie. Mieliśmy te same zgrupowania, te same daty wyjazdów, wiele świetnych historii i jestem chyba jednym z ostatnich, którzy startowali w tym samym czasie co Kamila, dlatego nie ma takiej możliwości żebym nie chciał tutaj wystąpić. To jest mój obowiązek i obowiązek tych sportowców, którzy przyjaźnili się z Kamilą – mówi Piotr Małachowski.
Wiadomo, że polski lekkoatleta odda swój ostatni rzut dyskiem w karierze, ale to początek dla… Henryka Skolimowskiego. Syn Piotra zadebiutuje 5 września w Chorzowie - Przychodzi czasem na treningi. Rzuca oszczepem, dyskiem, ale gra też w koszykówkę. Nie ma napięcia żeby został dyskobolem. Ja oddam ostatni rzut, on pierwszy. Chodzi o to żeby pokazać mu sport, co jest fajne. Syn chciałby kiedyś zdobyć medal olimpijski. Możliwe, że będzie sportowcem, ale to będzie tylko jego wybór. Henryk lubi sport, w miarę potrafi już rzucać dyskiem. Zapytał się mnie czy może kiedyś wystąpić na tak dużych zawodach, jakim jest memoriał – dodaje Małachowski.
Brązowy medalista w rzucie młotem, Paweł Fajdek zachęca kibiców do przyjścia na stadion – Warto przyjść żeby zobaczyć najlepszą reprezentację lekkoatletów w historii. Medale, wspaniałe rekordy – o tym będzie się mówić latami. Mam nadzieję, że podczas tych zawodów oddamy chociaż trochę klimat tych igrzysk dla kibiców. Warto pożegnać herosa Piotra Małachowskiego, podziękować swoim idolom, ale też pokazać dzieciom i młodzieży, ze polscy lekkoatleci nigdy nie zawodzą i przywożą medale i trzeba o to dbać. Zawsze z ogromną chęcią i pomimo smutku, że nie ma już Kamy, przyjeżdżam na memoriał. To najlepszy sposób żeby uczcić pamięć Kamili i robić tu jak najlepsze wyniki. Ciężko o tym mówić. Kama była wspaniałą osobą, koleżanką. Pamiętam jakby to było wczoraj, w Portugalii na obozach zawsze była uśmiechnięta i jednak trzeba się obudzić z tego snu, że już jej nie ma. Mamy najlepsze miejsce, ten stadion, żeby tutaj startować i dać z siebie wszystko – powiedział dziennikarzom Paweł Fajdek.
Justyna Święty-Ersetic zapowiedziała, że ma coś sobie do udowodnienia. Chodzi o biegi indywidualne, z których musiała zrezygnować podczas igrzysk - Niestety z moim zdrowiem nie jest idealnie. Odczuwam bolesność nogi, ale spokojnie jestem zmotywowana. Chcę się dobrze zaprezentować indywidualnie. Na igrzyskach zrezygnowałam z tego dystansu na rzecz sztafety i dlatego tutaj podczas memoriału mam przede wszystkim sobie coś do udowodnienia. Mam nadzieję, że będzie dużo kibiców i będziemy się świetnie bawić. Walczymy tu o najlepsze rezultaty, to wspaniały memoriał –dodaje.