Śląskie: Mieszkańcy usłyszeli strzały na osiedlu. Przerażeni powiadomili służby. O co chodzi?

i

Autor: Śląska Policja Do zdarzenia doszło na jednym z osiedli w Bielsku-Białej

Śląskie: Mieszkańcy usłyszeli strzały na osiedlu. Przerażeni powiadomili służby. O co chodzi?

2021-07-01 12:10

Policjanci z Bielska-Białej zatrzymali 23-letniego wandala, który strzelając z pistoletu pneumatycznego na metalowy śrut, rozbił szklaną ścianę wiaty przystanku. Śledczy ustalili, że to nie jedyny jego występek. Kilka dni wcześniej mężczyzna strzelał z pistoletu w niebo na skwerku pomiędzy blokami.

W nocy z poniedziałku na wtorek jeden z mieszkańców Osiedla Złote Łany zwrócił uwagę na hałas tłuczonego szkła. Po chwili zobaczył, że na przystanku przy ulicy Jutrzenki, obok rozbitej szklanej ściany wiaty przystanku stoi mężczyzna, który zachowuje się podejrzanie.

- Świadek zawiadomił o zdarzeniu dyżurnego bielskiej komendy i podał rysopis wandala. Na miejsce natychmiast został skierowany policyjny patrol. Mundurowi wylegitymowali mężczyznę, którym okazał się 23-letni bielszczanin. Przy nim stróże prawa znaleźli pistolet pneumatyczny na metalowy śrut, którym została rozbita szklana ściana przystankowej wiaty. Badanie trzeźwości wandala dało wynik prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Stróże prawa zabezpieczyli pistolet, a chuligan trafił policyjnego aresztu - informuje bielska policja.

Co ciekawe, to nie był pierwszy podobny występek tego mężczyzny. Dwa tygodnie wcześniej zatrzymany mężczyzna na skwerku pomiędzy blokami na Osiedlu Złote Łany strzelał z tego samego pistoletu w powietrze, czym mógł narazić postronne osoby na niebezpieczeństwo. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszał zarzuty narażenia człowieka na niebezpieczeństwo oraz uszkodzenia mienia. Grozi mu za to kara nawet 5 lat więzienia. Będzie także musiał zapłacić za spowodowane straty, które oszacowano na blisko 2 tysiące złotych. Prokurator objął podejrzanego policyjnym dozorem.

Pościg za piratem drogowym
Źródło: Śląskie: Mieszkańcy usłyszeli strzały na osiedlu. Przerażeni powiadomili służby. O co chodzi?