Zdaniem Łukasza Zasłony, który w tej sprawie skierował interpelację do prezydenta Jacka Majchrowskiego, demontaż urządzeń kupionych w ramach budżetu obywatelskiego, to wyrzucanie sporych pieniędzy w błoto. Co więcej podważa ideę partycypacji.
Niezrozumiałym jest to, dlaczego wybrany w Budżecie Obywatelskim projekt polegający na montażu tych sekundników nagle jest wyrzucany do kosza, podobnie, jak te 80 tys. zł, wydane na ich montaż, dlatego trudno dziwić się zaniepokojeniu mieszkańców - stwierdza.
Łukasz Gryga, Miejski Inżynier Ruchu tłumaczy, że sekundniki znikają, bo mogą współpracować jedynie z sygnalizacją stałoczasową. Tymczasem w niemal w całym mieście działa już „inteligentny” system, dostosowujący się do natężenia ruchu aut. Co więcej badania wskazują, że sekundniki nie należą do najbezpieczniejszych rozwiązań.
Było kilka zagrożeń związanych z przyspieszaniem na końcu sygnału zielonego czy ruszaniem na sygnale czrwonym, dlatego np. w Krakowie ten sygnał jest wygaszany przed zmianą świateł, by do takich sytuacji nie dochodziło - stwierdza.
Obecnie na terenie miasta pozostały jedyne dwa sekundniki na skrzyżowaniach al. 29 Listopada z ulicami Opolską i Żmujdzką. Łukasz Gryga zapowiada, że ich los jest również przesądzony, gdyż po zakończeniu remontu wylotówki na Warszawę również tam zostanie zamontowana inteligentna sygnalizacja.