Zbieramy foteliki, wózki, krzesła do karmienia, wanienki, nocniki. Czyli wszystkie takie rzeczy, których nie można wziąć w bagażu podręcznym, a które są niezbędne dla małych dzieci tutaj na miejscu dla osób przybywających do Krakowa - mówi Agnieszka Będkowska - rzeczniczka Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej przy ulicy Rajskiej.
Odzew krakowian jest ogromny, przynieśli już ponad sto dziecięcych wózków. Cały czas zgłaszają się osoby, które chcą przynieść kolejne rzeczy, ale też i ci, którzy potrzebują pomocy, a także hotele i miejsca, w których zamieszkają uchodźcy z Ukrainy.
Zgłaszają się do nas głównie matki z małymi dziećmi, które przyjechały tu z Ukrainy często z jedną walizką i nie mają tu nic co jest potrzebne rodzinie z małymi dziećmi. Zgłaszają się do nas, odbierają wózki, nosidełka, krzesełka do karmienia czy wanienki - mówi Jerzy Woźniakiewicz - dyrektor biblioteki przy ulicy Rajskiej.
Rzeczy, które przynoszą krakowianie jest tak dużo, że zastawione są korytarze biblioteki. Dlatego, choć zbiórka cały czas trwa to władze biblioteki apelują by na moment wstrzymać się z przynoszeniem kolejnych przedmiotów, by te, które już są mogły zostać zabrane.
Polecany artykuł: