MPK przyznaje, że wie o problemie, który dotyczy tylko jednej ładowarki. Niestety w strategicznej lokalizacji, bo przy ul. Pawiej, gdzie prąd pobierają "elektryki" obsługujące kilkanaście linii.
Marek Gancarczyk, rzecznik przewoźnika stwierdza, że każdorazowo do awarii wzywany jest serwis producenta, a na trasę kierowane są pojazdy spalinowe. Zapewnia, że już wkrótce problem zostanie ostatecznie rozwiązany, bo planowana jest gruntowna modernizacja stacji ładowania.
Planujemy w najbliższym czasie gruntowną modernizację tej wadliwej ładowarki. Chodzi o to, by te autobusy, które w tym miejscu się ładują mogły to robić bezproblemowo i nie dochodziło do zakłóceń w funkcjonowaniu linii obsługiwanych autobusami elektrycznymi - zapowiada.
Marek Gancarczyk przyznaje, że zima niekorzystnie wpływa na stan akumulatorów autobusów elektrycznych, które w czasie mrozów szybciej się rozładowują i wymagają częstszych wizyt na stacjach ładowania.
Jacek Mosakowski z Platformy Komunikacyjnej Krakowa twierdzi, że problemy z ładowarkami ujawniają wszystkie słabości elektrycznych autobusów.
Jako PKK nie jesteśmy fanami "elektryków". Wydaje nam się, że rozwiązaniem przyszłościowym są autobusy wodorowe, które MPK testuje. Warto jednak próbować, po to jest testowanie, że później wyciągnąć wnioski. Wydaje się tej zimy, ze "elektryki" stawiają wiem problemów. MOim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest chyba stosowanie autobusów hybrydowych, z silnikiem diesla i możliwością ładowania - stwierdza.
W zajezdniach MPK stacjonuje w sumie 80 autobusów elektrycznych.