Krzysztof w Rolnik szuka żony 12
29-letni Krzysztof z Podlasia od początku potrafił zaskoczyć widzów. Mężczyzna od razu zaznaczył, że szuka poważnej relacji, a najlepiej żony. Przystojny rolnik był do tej pory w dwóch poważnych związkach. Nie ukrywa tego, że jego partnerka nie musi mieć doświadczenia na roli. Nie oczekuje od niej pracy w polu. Choć chciałby partnerkę idealną z wyglądu, liczy się dla niego także wnętrze.
Prowadzi gospodarstwo, które jest przekazywane z pokolenia na pokolenie. Jego działalność skupia się głównie na hodowli bydła mlecznego oraz na uprawie zboża i kukurydzy na paszę na terenie ponad 100 ha!
Jak opowiadał, przez natłok pracy często jego dzień zaczyna się wcześnie rano i kończy późnym wieczorem. Jednak nie narzeka, bo kocha swoją pracę. Zawsze wiedział, że chce być rolnikiem jak cała jego rodzina.
Krowia afera w "Rolnik szuka żony". Internauci wprost o stanie zwierząt
5. odcinek Rolnik szuka żony to część, kiedy kandydatki i kandydaci poznają prawdziwe życie ich "oblubieńców". To wtedy mogą zobaczyć, jak poniekąd wygląda ich prawdziwe życie. Plewiono ogródki, sadzono kwiaty, dojono krowy. Ostatnie zajęcie wywołało falę dyskusji w mediach społecznościowych, ale przez całkowicie inną sprawę.
Krzysztof postanowił swoim kandydatkom pokazać, jak wygląda jego codzienna praca. Zabrał panie do obory, gdzie miały wydoić krowy. Jednak nie to oburzyło internautów, a stan zwierząt. Było widać gołym okiem, że przez dłuższy czas nikt o nie nie dbał. Pojawiły się takie komentarze
- Jednemu rolnikowi to chyba Sanepid zamknie interes. W życiu tak brudnych krów nie widziałam nwet w głębokim PRL
- Fleja szuka żony. Dofinansowania umieją brać, a zwierzęta hodują w syfie i gnoju. Wstyd.
- Te krowy to chyba do animalsu trzeba zgłosić, warunki tragiczne widać po tym jak one wyglądają , dramat
-Dojarka też brudna. Krowa może się nagle ubrudzić ale dojarka musi być czysta. Krowy w gównie stoją.