Dyżurny jednostki policji otrzymał zgłoszenie, że jeden z lokatorów bloku przy ul. Kościuszki w Tarnobrzegu potrzebuje pomocy. Zatroskany sąsiad twierdził, że z mieszkania mężczyzny usłyszał jęki. Funkcjonariusze policji niezwlekając pojechali pod wskazany adres. Na klatce schodowej zastali zgłaszającego. - Mocno zdenerwowany mężczyzna oznajmił, że w mieszkaniu jest jego sąsiad, który nie może otworzyć drzwi. Dodał, że mężczyzna w ostatnim czasie przeszedł udar, leczy się na serce i jego życie i zdrowie mogą być zagrożone. - Zgłaszający twierdził, że sąsiada nie widział od kilku dni, gdy z mieszkania usłyszał dobiegające jęki, zadzwonił po pomoc - informują tarnobrzescy policjanci.
CZYTAJ TAKŻE: MIELEC: Strażacy rozdają maseczki. Każdemu mieszkańcowi należą się cztery sztuki!
71-latek leżał na podłodze
Gdy mundurowi pojawili się na miejscu, wyważyli drzwi. W mieszkaniu zastali leżącego na podłodze 71-latka. Ten na głowie i ręce miał otarcia, był osłabiony, nie mógł nic powiedzieć ani podnieść się z podłogi. Do przyjazdu karetki pogotowia funkcjonariusze zaopiekowali się mężczyzną. 71-latek trafił do szpitala.