Mistrzów parkowania nie trzeba szukać daleko, na każdym osiedlu, ulicy i parkingu znajdzie się jeden "specjalista", któremu nie znane są zasady parkowania, lub - jak to zwykle bywa - po prostu bardzo mi się śpieszyło.
Kolejną z głównych wymówek jest zdecydowanie za mała liczba parkingów oraz miejsc, które się na nich znajdują. Kierowcy, którzy źle i nieodpowiedzialnie parkują, tłumaczą się, że po mieście poruszają się nie tylko jego mieszkańcy, ale również osoby, które tylko pracują w danej miejscowości, a mieszkają gdzieś indziej. Po przyjeździe do pracy samochód trzeba przecież gdzieś zostawić i tutaj zaczynają się schody.
Zupełnie inną wymówkę usłyszeli strażnicy miejscy z Wejherowa, którzy zauważyli pokaźnych rozmiarów auto zaparkowane na chodniku.
"Przejeżdżający tą drogą funkcjonariusze zauważyli zaparkowany na całej szerokości chodnika pojazd. Podjęli interwencję. Po ok. 10 minutach podeszła do nich kobieta, która nie dała sobie wytłumaczyć , że nie wolno tamować ruchu pieszym całej szerokości i musi pozostać wymagane prawem 1,5 m szerokości chodnika dla pieszych"
- podkreślają strażnicy miejscy z Wejherowa.
Kobieta tłumaczyła strażnikom, że żadnego wykroczenia nie popełniła. W tym miejscu postój na chodniku jest dozwolony, tylko, że wzdłuż jezdni, a "to nie jej wina ,że ma tak duży samochód" - stanowczo stwierdziła.
Funkcjonariusze mieli inne zdanie w tej sprawie, i za popełnione wykroczenie zaproponowali sprawczyni mandat karny w kwocie 100zł, lecz kobieta go nie przyjęła. Teraz sprawa znajdzie swój finał w Sądzie Rejonowym w Wejherowie, do którego straż miejska złoży wniosek o ukaranie kierowcy.